Rodzi się coraz więcej nieślubnych dzieci

W Polsce rodzi się coraz więcej nieślubnych dzieci. Co czwarty maluch przychodzi na świat w nieformalnym związku.

rodzina w polu


Podziel się na


Spis treści
1. 
Coraz więcej nieślubnych dzieci
2. 
Zmiana obyczajów
3. 
Historia z życia wzięta
4. 
Kwestie formalne

Różnica między obecnymi czasami, a choćby jeszcze nie tak odległymi latami 90. jest gigantyczna. Skąd wzięła się taka zmiana? Jakie są jej konsekwencje?

Coraz więcej nieślubnych dzieci

Tendencja jest bardzo widoczna – ogółem rodzi się mniej maluchów i więcej z nich przychodzi na świat jako dzieci nieślubne. Do tego – kobiety i mężczyźni decydują się na potomstwo w coraz późniejszym wieku. Zmiany są ogromne, jeśli spojrzymy choćby trzydzieści lat wstecz.

Obecnie mniej więcej 25% dzieci w naszym kraju rodzi się poza związkami małżeńskimi. Rodzą je nie tylko kobiety, które są pannami i pozostają w związkach nieformalnych ale także i rozwódki, które po rozwodzie nie chcą brać ślubu z kolejnym partnerem i singielki. Co ciekawe, nawet biorąc pod uwagę powyższy wynik, Polska odstaje pod tym względem od innych europejskich krajów, przede wszystkim – tych skandynawskich.

Zmiana obyczajów

Skąd te zmiany? Z pewnością wynikają z przemian w społeczeństwie. Kiedyś jedynym akceptowalnym modelem rodziny była ta składająca się z kobiety i mężczyzny będących po ślubie oraz ich dzieci. Obecnie to pojęcie coraz bardziej się rozszerza – rodziną może być przecież bezdzietna para (niegdyś uważało się, że jest to „niepełna” rodzina), tak samo jak i para z dzieckiem żyjąca ze sobą bez ślubu. Staje się to powszechnie akceptowane i coraz częściej spotykane, szczególnie w dużych miastach.

Teraz nikogo już nie dziwi, że para mieszka ze sobą bez ślubu. Takie pary często zdają sobie sprawę, że ich życie w praktyce niczym nie różni się od życia małżeńskiego, a do tego – że żaden dokument nie jest im potrzebny. Nie decydują się więc na formalizację związku. To jednak nie znaczy, że stanowią związek niepełny, wybrakowany, choć w dalszym ciągu przez wiele osób tak właśnie bywa postrzegany.

Przybywa także rozwódek i rozwodników, którzy nie chcą kolejny raz brać ślubu, ale pragną mieć dziecko z nowym partnerem. Co więcej, wiele singielek decyduje się na dziecko mając świadomość, że będą je wychowywały same. Bycie matką jest jednak dla nich większym priorytetem niż bycie narzeczoną, żoną czy partnerką i nie chcą, by brak partnera przeszkodził im w spełnieniu się w roli mamy.

Coraz częściej zdarza się także, że kobiety będące w związku i zachodzące w ciążę nie decydują się na wzięcie ślubu. Niegdyś w takich przypadkach zawarcie małżeństwa było niemalże pewne.

Historia z życia wzięta

Historia tej pary (nazwijmy ich, aby nie zdradzać prawdziwych imion, Marek i Lila) wygląda jak wiele innych. Poznali się zaraz po studiach, na kursie tańca. Mieszkają w Warszawie, obydwoje mają dobrze płatne prace. Kiedy byli ze sobą już kilka dobrych lat zdecydowali, że chcą dziecka. Nie zaręczyn, nie ślubu, ale właśnie – dziecka. Dlaczego?

Wyjaśniają, że nie czuli potrzeby formalizowania związku, nie było im to do niczego potrzebne. Czują się rodziną i bez tego. Ich rodziny mają nieco bardziej tradycyjne poglądy, nie zawsze były więc wyrozumiałe. Bywały momenty, że presja stawała się silna, ale, jak podkreślają Marek i Lila, chodzi o to, żeby stać murem za swoim zdaniem i nie robić niczego „bo tak wypada”, albo „dla rodziny”. Obecnie mają już dwójkę dzieci, są szczęśliwi, ślubu w dalszym ciągu nie planują, choć nie zarzekają się, że będzie tak już zawsze. Dopuszczają do siebie myśl, że za jakiś czas zapragną sformalizować związek, będzie to wtedy jednak ich własna, niewymuszona decyzja.

Kobieta z dzieckiem na łące

Kwestie formalne

Poruszając kwestię dzieci rodzących się w związkach partnerskich nie sposób uciec od tematu wszelkiego rodzaju formalności. Jak wyglądają, kiedy rodzice nie mają ślubu? Przede wszystkim, jeśli ojciec i matka dziecka tworzą związek, mężczyzna powinien dziecko formalnie uznać. Może to zrobić jeszcze przed porodem. Kobieta i mężczyzna muszą w tym celu zgłosić się do Urzędu Stanu Cywilnego właściwego dla miejsca zamieszkania. Ojciec składa oświadczenie, w którym uznaje ojcostwo, a matka ten fakt poświadcza. Maksymalny czas, w jakim można to zrobić to do 21 dni po porodzie.

Ważna informacja jest taka, iż jeśli kobieta jest bardzo niedawno rozwiedziona lub formalnie jeszcze zamężna, ale już w związku z nowym partnerem, dziecko urodzone do 300 dni po rozwodzie zostanie automatycznie uznane za dziecko (byłego) męża. W takim wypadku najpierw musi nastąpić procedura zaprzeczenia ojcostwa, a później – uznania przez faktycznego ojca. Urlopy dla mamy i taty pozostających w związku partnerskim są takie same, jak dla tych w związku małżeńskim. Kobiecie zawsze należy się macierzyński, a mężczyźnie, który dziecko uznał – tacierzyński, ojcowski. Tak samo wychowawczy, rodzicielski, zwolnienia lekarskie na chore dziecko.

Jednak z drugiej strony nie będąc małżeństwem nie można wspólnie rozliczać podatków ani korzystać z preferencji dla małżonków.