Rodzic na zawsze – nie odchodzę od dzieci!

Rozwód to trudny moment dla rodziców, ale jeszcze trudniejszy dla dziecka. Musicie więc pomóc zrozumieć mu, że to rozstanie jedynie pomiędzy mamą i tatą, a nie z potomstwem.



Podziel się na


Spis treści
1. 
Wina i kara
2. 
Dziecko bez winy
3. 
Polubownie i sądowo
4. 
Drugi dom

Nie jesteście więc zwolnieni od odpowiedzialności za własne dziecko – niezależne od tego, czy zostaje ono z tatą czy też z mamą. Odchodzicie przecież od siebie nawzajem, a nie od Waszego dziecka.

Wina i kara

W czasie rozwodu staniecie z pewnością przed problemem zadbania o naruszoną faktem rozstania rodziców konstrukcję psychiczną dziecka. Niezależnie czy jest to malec czy nastolatek, a nawet dorosła już osoba, zawsze będzie mocno przeżywać to zdarzenie. Najgorzej rzecz ma się jednak u najmłodszych i dzieci w wieku dojrzewania – nieuniknione jest obwinianie się o rozwód rodziców bądź (częściej w drugim przypadku) wrogość w stosunku do wszelkich prób układania sobie życia na nowo. Jeśli chodzi o małe dzieci, koniecznie należy wytłumaczyć im i przekonać je, że rozstanie nie ma żadnego związku z ich zachowaniem i nie są niczemu winne. Takie mylne rozumowanie, w myśl którego złe zachowanie czy brak postępów w nauce spowodowały kryzys, może doprowadzić do depresji i niskiej samooceny u brzdąca. Pozostawiony samemu sobie, zamyka się w swoim własnym świecie, co może negatywnie odbić się na jego relacjach z otoczeniem w całym dorosłym życiu. Tymczasem powinien on być świadom, że wszystko, do czego doszło, jest domeną nas – dorosłych. Żeby nie zwiększać na nim presji, pozwólmy mu na manifestację swojego smutku czy niezadowolenia, nie zmuszajmy do szybszego pogodzenia się z rzeczywistością. To jeszcze dziecko, dopiero uczy się radzić ze swoimi emocjami.

rozwód a dziecko

Dziecko bez winy

Za wszelką cenę musicie unikać dwu sytuacji: „przeciągania” dziecka na swoją stronę, jak i „wyszarpywania” go sobie z rąk. Nie możecie sobie pozwolić na wyrzuty, jak: „Jesteś taka sam, jak twoja matka” – po pierwsze, dziecko nie jest niczemu winne; po drugie – to podręcznikowe wręcz strzelanie sobie bramki samobójczej. Mimo rozwodu, musicie zachować wspólną i jednomyślna strategię, żeby oszczędzić dziecku traumy spowodowanej Waszym rozstaniem. Za wszelką cenę spróbujcie unikać dwu sytuacji: „przeciągania” dziecka na swoją stronę, jak i „wyszarpywania” go sobie z rąk. Rywalizacja o względy dziecka i wciąganie go w rozgrywki między Wami nie sprawi niczego dobrego. Kierowani chęcią zemsty, lękiem o brak akceptacji czy też zadufaniem powodujemy, że dziecko nie wie, jak się zachować, żeby nie sprawić bólu któremuś z rodziców. Przekupywanie prezentami i oczernianie drugiej strony sprawi co najwyżej chaos w głowie małego człowieka. Z jednej strony bajki o dobroci i uczciwości opowiadane przez nas na dobranoc i czytane w szkole czy przedszkolu, z drugiej demonizowanie matki przez ojca i ojca przez matkę – i jak dziecko ma sobie z tym poradzić? Nie chodzi tu jednak tylko o odróżnienie dobra od zła, wychowanie w życzliwości, dobroci i uczciwości. Problemem jest też kwestia zasypywania prezentami, które szybko nauczą dziecko pochlebstw, nieszczerości i nadmiernego przywiązania do dóbr materialnych.

Polubownie i sądowo

Zabranianie kontaktów z dzieckiem to przecież nie tylko dyskryminacja dorosłego, ale także i dziecka, które pragnie widywać obu rodziców. Jeśli pozostajecie w poprawnych stosunkach z byłym partnerem – nie powinno przysporzyć Wam wielu kłopotów wspólne ustalenie zasad, na jakich miałyby się odbywać spotkania z dziećmi. W przeciwnym razie, należy zwrócić się z tą kwestią do sądu, który powinien wyznaczyć czas, miejsce i zasady tych kontaktów. Zabranianie kontaktów z dzieckiem to przecież nie tylko dyskryminacja dorosłego, ale także i dziecka, które pragnie widywać obu rodziców. A przecież powinno się dążyć do wyrównania szans najmłodszych na kontakt zarówno z tatą, jak i mamą. W razie kłopotów można wystąpić o unormowanie kontaktów z dzieckiem poprzez złożenie do wydziału rodzinnego sądu rejonowego wniosku o uregulowanie kontaktów z dzieckiem.

Drugi dom

Już sam termin jest bardzo wartościujący – drugi dom, a więc ten, który dziecko jedynie odwiedza, coś tymczasowego, niemalże zastępczego – a przecież, jeśli brzdąc zostanie przy mamie, to właśnie w nim ojciec buduje więź ze swoim potomkiem. Co zrobić, żeby misja zakończyła się powodzeniem, żeby nie utracić kontaktu z ukochaną córką i synem? Przede wszystkim, poza rodzicielską miłością, powinniśmy postawić na połączenie intymności z rodzinną atmosferą. W miarę możliwości więc zapewnijcie dziecku jakiś pokoik, gdzie będzie mogło stworzyć swoją świątynię. Powinny się tam znaleźć łóżko, zabawki, książki, ubrania – wszystkie rzeczy, bez których ciężko mu żyć. Jeśli Twój potomek będzie mógł przyjeżdżać do Ciebie bez torby i plecaka, będzie to budowało w nim poczucie, że wraca do swojego drugiego domu, a nie do obcego mu środowiska. Kiedy będziecie wspólnie spędzać czas, staraj się odizolować od wszelkich spraw życia codziennego – pracy, spotkań, mogących poczekać obowiązków. Kiedy przyjdzie Wam się żegnać, zapewniaj, że zawsze, nawet będąc daleko, może na ciebie liczyć.

Spróbuj uporządkować stare, a dopiero potem zacznij budować nowe i… śpiesz się powoli. Umówcie się w jakiś sposób – na przykład obiecaj, że w każdą niedzielę spędzaną osobno będziesz dzwonić wieczorem przed dobranocką. Pokaż, że tak naprawdę wciąż pozostajesz jego rodzicem i tak też pozostanie już na zawsze. Ale nie przesadzaj i nie obiecuj tego, czego nie będziesz mógł spełnić – dziecko jest bardzo wrażliwe i z pewnością zapamięta swój zawód i rozczarowanie spowodowane złamanym słowem. Postaraj się przede wszystkim zbudować trwałą więź z dzieckiem, a dopiero potem pomyśl więcej o sobie; innymi słowy spróbuj uporządkować stare, a dopiero potem zacznij budować nowe i… śpiesz się powoli.