Urlop ojcowski to świadczenie, które przysługuje ojcu do chwili pierwszych urodzin jego dziecka. Najczęściej ten czas tata spędza wspólnie z mamą na opiece nad maluchem.
Zdarza się jednak, że ojciec zostaje z dzieckiem sam. Na myśl o tym niektórym panom cierpnie skóra, ale nie ma się czego obawiać. Czas spędzony sam na sam z maleństwem to wspaniała okazja do zbudowania z nim nie powtarzalniej więzi, która w przyszłości będzie się tylko pogłębiała.
Urlop ojcowski – czas na budowanie relacji
Urlop ojcowski to świadczenie wprowadzone w 2010 roku. Obecnie czas jego trwania to tydzień, ale już od 2012 roku zostanie wydłużony do dwóch tygodni. Taką przerwę w pracy mężczyzna – ojciec dziecka może wykorzystać do momentu pierwszych urodzin swojej pociechy. Po tym czasie po prostu przepada. Ważne jest, iż tata może przejść na urlop ojcowski nawet, kiedy matka przebywa właśnie na macierzyńskim. Dzięki temu maluch ma przez pewien czas oboje rodziców przy sobie. Warunkiem przyznania urlopu ojcowskiego jest złożenie pracodawcy wniosku, najpóźniej 7 dni przed planowanym jego rozpoczęciem.
Tata jest ważny!
Jakie są największe zalety urlopu ojcowskiego? Poznasz swoje dziecko, a ono pozna ciebie. I nie ważne, że „urlop” nie ma tu nic wspólnego z odpoczynkiem. Wręcz przeciwnie – do pracy być może wrócisz bardziej zmęczony niż myślisz, ale to nic w porównaniu z korzyściami, jakie może ci przynieść takie sam na sam z małym dzieckiem. Przede wszystkim maluch przyzwyczai się do ciebie, staniesz się dla niego kimś ważnym, a nie tylko tym, który od czasu do czasu przychodzi się z nim pobawić. To z pewnością zaprocentuje w przyszłości, kiedy kilku- a potem kilkunastolatek będzie traktował tatę nie jak „dodatek do mamy”, lecz kogoś równie ważnego. Z drugiej strony urlop ojcowski pozwoli poznać lepiej twoje dziecko- jego gusta, nawyki i humory. To, że ma dopiero kilka miesięcy wcale nie oznacza że ich nie ma! Do urlopu ojcowskiego trzeba się więc należycie przygotować.
Po pierwsze: wiedza
Wiedza to potęga, również jeśli chodzi o spędzanie czasu z dzieckiem. Warto więc już wcześniej zebrać informacje dotyczące preferencji żywieniowych naszego małego smakosza, zwyczajowego planu jego dnia, czy postępowania w razie ewentualnych sytuacji awaryjnych (np. kolki). Zaopatrzony w podstawowe informacje nie będziesz już błądził po omacku i przekonywał się na własnej skórze że któraś zupka jest „fuj”. Oczywiście pewnych sytuacji nie da się przewidzieć, ale na większość można się przezornie przygotować. Jedną z czynności, która wzbudza spory strach w ojcach jest kąpiel. Zupełnie niepotrzebnie. Męskie duże i stabilne dłonie z łatwością poradzą sobie z wierzgającym w wodzie niemowlakiem. To także idealny sposób na budowanie więzi, ponieważ maluchy zazwyczaj bardzo lubią kąpiele.
Po drugie: plan (ustalić plan dnia)-oczami niemowlaka!
Przed przystąpieniem do każdego trudnego zadania najlepiej ułożyć plan. W przypadku opieki nad niemowlakiem chodzi oczywiście o plan dnia. Trzeba wiedzieć kiedy maluch się budzi, jakie są pory jego drzemek, kiedy robi się głodny, a kiedy ma ochotę na zabawę. Znając, a nawet rozpisując taki plan dnia masz pewność, że panujesz nad sytuacją. Najważniejsze dla małego dziecka jest bowiem adekwatne zaspakajanie jego potrzeb i o tym należy pamiętać. Nasza pociecha nie zawsze ma ochotę na czułość, czasem chce mieć po prostu spokój. Dlatego najważniejsze jest odpowiednie reagowanie i wyczuwanie tego, czego dziecko w danym momencie chce. Wydawać by się mogło, że to bardzo trudne zadanie, ale wystarczy odrobina cierpliwości i przede wszystkim czas, który spędzicie razem.
Po trzecie: zabawa
Zabawa z dzieckiem to doskonała okazja do zacieśnienia więzi. Pierwszy rok życia dziecka jest pod tym względem szczególnie ważny. Jego umysł chłonie wtedy wszystko niczym gąbka. Dodatkowo malec właśnie wtedy przyzwyczaja się do bliskich mu osób. Oczywiście inaczej bawi się z dzieckiem trzymiesięcznym, a inaczej z niemal rocznym. Całkiem małe dziecko zadowoli się widokiem Twojej twarzy, śmiesznymi dźwiękami jakie wydajesz, czy zabawą w „a kuku”. Prawie roczny maluch może już nawet oglądać z tatą kolorowe obrazki w książeczkach. Wspólne wygłupy budują więź i odprężają. Wymyślanie zabaw to także sprawdzian dla Twojej kreatywności – jak „z niczego” zrobić świetną zabawkę, a ze zwykłej podłogi najciekawsze miejsce na świecie.
Po czwarte: wyjście awaryjne
Każdy wie, że plan A ma zawsze swój plan B. Nie inaczej sprawa ma się z przebywaniem z dzieckiem na urlopie ojcowskim. Oczywiście nie zakładaj z góry, że wszystko pójdzie nie tak, dziecko cały czas będzie płakać, marudzić, a Ty – bezradnie rozłożysz ręce. Plan B w tym przypadku to po prostu pomysł na to, co zrobić, kiedy zdarzy się taka sytuacja, bo, jak wiadomo, wszystko jest możliwe. Szczególnie, gdy w grę wchodzi niemowlę. W myśl zasady „przezorny zawsze ubezpieczony” zastanów się więc co dla ciebie będzie takim „wyjściem awaryjnym”. Możesz to potraktować dosłownie i po prostu, kiedy uznasz że sobie nie radzisz – wyjść. Do dziadków, cioci, wujków… Jeśli mieszkają w okolicy, a dodatkowo uprzedzisz ich wcześniej, z pewnością będą zachwyceni z waszej wizyty. Warto także obserwować dziecko i zawsze dociekać przyczyny płaczu czy złego humoru. Może wystarczy przygaszenie świateł, wyłączenie telewizji i ponoszenie na rękach.