Słodycze w ciąży – wolno czy nie?

Czy słodycze służą przyszłej mamie? Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, warto zadać je nieco inaczej – a komu służą? Zasada jest prosta – umiar!

lizak


Podziel się na


Jak wiadomo słodycze nie są najlepszym sposobem na głód – puste kalorie to puste kalorie i ciężko z tym faktem się kłócić. Często jednak słodycze są dobrym sposobem na poprawę humoru – temu zaprzeczyć się nie da. Dlatego właśnie, o ile zachowamy jedną fundamentalną zasadę, słodycze nawet przyszłej mamie nie przysporzą kłopotów. Zasada jest prosta – umiar.

Gorzka strona słodkości

Niektóre słodycze, takie jak np. ciastka, krakersy czy herbatniki zawierają w sobie duże ilości niekorzystnych dla rozwijającego się płodu kwasów tłuszczowych typu trans. Są one o tyle niebezpieczne, że mogą przyczyniać się do różnego rodzaju zaburzeń w stanie zdrowia maleństwa.

Dlaczego? Poprzez stosowanie przestarzałego procesu technologicznego utwardzania olejów roślinnych, zmieniają się ich naturalne właściwości. Tłuszcze trans podnoszą poziom tzw. „złego cholesterolu”, obniżają z kolei poziom „dobrego”. Zwiększa to ryzyko chorób serca, takich jak np. miażdżyca. W czym znajdują się tego typu tłuszcze? Znajdziemy je w twardych margarynach oraz właśnie w wyrobach cukierniczych, takich jak pakowane gotowe ciasta czy ciasteczka, batoniki, frytki. Poprzez nadmierne spożywanie słodyczy pozbawiamy więc nasz organizm cennych mikroelementów, co może być przyczyną wielu ciążowych powikłań (cukrzyca ciążowa, zatrucia ciążowe, wyższe ciśnienie krwi, zatrzymanie się w organizmie wody czy niedobór potasu).

lizak na różowym tle

Owoce, nasiona, bakalie – słodka alternatywa

Owoce to wybór najlepszy, najzdrowszy i prawdopodobnie najsmaczniejszy. Warto zastanowić się, jak połączyć przyjemne z pożytecznym i wraz z dawką słodyczy dostarczyć organizmowi (swojemu i maleństwa) także porcję witamin. Owoce to wybór najlepszy, najzdrowszy i prawdopodobnie najsmaczniejszy. Mus z truskawek, jeżyn czy jagód, kisiel (np. z malin czy poziomek), cytrynowa galaretka z miętą, lodowy sorbet, budyń – tego rodzaju smakołyki można przyrządzić samemu korzystając z bogactwa domowego ogródka czy pobliskiego targu. Można także skorzystać z oferty najbliższego supermarketu i wypróbować suszone owoce, bakalie, orzechy, migdały czy pestki słonecznika. Być może przypadną przyszłej mamie do gustu i staną się jej stałym, zdrowym nawykiem na dłużej?

Gorzka czekolada i lody – zielone światło?

Inną zdrową propozycją jest gorzka czekolada. Mało kto zdaje sobie sprawę z jej dobroczynnego wpływu (i dobrego smaku!). Dawka magnezu, żelaza, wapnia, witaminy D3 – oto czego potrzeba przyszłej mamie. Według wielu lekarzy tego rodzaju kompozycja wpływa niezwykle pozytywnie na rozwój maleństwa, a na mamę – tym bardziej! Nie jest przecież tajemnicą, że czekolada znacznie poprawia nastrój i pozytywnie wpływa na skórę. Lody także nie są złym wyborem. Są źródłem białka, witamin (np. B2), wapnia, potasu czy magnezu. Je także można zrobić samemu! (zamiast zdawać się na sklepowe zamrażarki).

A co z wafelkami, ciastkami, czekoladkami? Od czasu do czasu nie zaszkodzą, ale nie róbmy z nich stałego elementu codziennego posiłku.

lizak na pomarańczowym tle

Nie za dwoje, ale dla dwojga!

Nadmierne spożycie słodyczy oraz wszelkich produktów złożonych z cukrów prostych to jeden z najczęstszych błędów, jakie jeszcze do niedawna zdarzały się przyszłym mamusiom. Nie ma co się oszukiwać – jedzenie „razy dwa” skutkuje dwukrotnym przyrostem wagi.

Coraz więcej ciężarnych rozumie jednak, że magia ciąży nie polega na jedzeniu ZA dwoje, ale DLA dwojga. Dobrze dobrana, zbilansowana dieta pozwoli spędzić okres ciąży nie tylko zdrowo, ale i smacznie.