Hormony stresu, którego doświadcza mama, przenikają także przez łożysko i oddziałują na nienarodzone dziecko. Jak ukoić nerwy w ciąży?
Stres to jeden z czynników środowiskowych, które towarzyszą nam niemalże na co dzień i do którego istnienia zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Pytanie, czy także w czasie ciąży należy go traktować jako codziennego towarzysza, czy raczej – zwalczać czym się da.
Stres a płodność
Jak już na pewno wiemy, stres to jedna z potencjalnych przyczyn problemów z płodnością. Skąd taki wniosek? Podwzgórze odpowiada za hamowanie wydzielania prolaktyny poprzez produkcję dopaminy. Jeżeli ów mechanizm zostanie zaburzony, może nastąpić tzw. hiperprolaktynemia – podwyższone stężenie prolaktyny we krwi. Owocem tego są m.in. cykle bezowulacyjne, międzymiesiączkowe krwawienia, a nawet zanik miesiączki. Jako że nadmierna dawka stresu powoduje podniesienie poziomu prolaktyny, utrzymujący się przez długi czas stres jest potencjalną przyczyną problemów z zajściem w ciążę. Dlatego właśnie osoby starające się o dziecko powinny zwrócić uwagę na to, aby w miarę możliwości unikać sytuacji stresowych, negatywnych emocji i ciągłego napięcia psychicznego.
Pytanie czy w momencie, kiedy już – mimo codziennego stresu, którego przecież zupełnie wyeliminować nie sposób – do zapłodnienia doszło, można spokojnie powrócić na „pełne obroty”? No cóż, okresu ciąży raczej nie zalecamy przeżywać na najwyższym biegu i to nie tylko z uwagi na to, że ruch staje się w tym czasie nieco ograniczony. Jak się okazuje, także i w ciąży stres nie jest wskazany. Dlaczego?
Stres a ciąża
Stres to biologiczna odpowiedź ciała na sytuacje szeroko pojętego zagrożenia. W ich wyniku następuje nagły wyrzut hormonów kortyzolu i adrenaliny, a także objawy temu towarzyszące – spłycenie oddechu, przyspieszenie akcji serca, podniesienie ciśnienia krwi czy wyostrzenie zmysłów. Wspomniane sytuacje zagrożenia należy rozumieć naprawdę szeroko, bowiem bardzo często stres wywołują już same myśli czy obawy. Jak łatwo się domyślić, w czasie ciąży powodów do obaw w szybkim tempie przybywa. Rozmyślanie nad tym, czy dziecko dobrze się rozwija, czy nic mu nie grozi, a także zbliżający się termin porodu i niepokoje z nim związane z pewnością dostarczą przyszłej mamie stresu „za dwoje”.
Pytanie: czy stresu w ciąży da się uniknąć, od razu można uznać za retoryczne. Jest on nieodłącznie związany z tym szczególnym czasem i z faktem tym trzeba się po prostu pogodzić. Warto jednak mieć na uwadze, że w nadmiernej ilości jest to szczególnie groźny wróg tego wyjątkowego okresu – działa negatywnie nie tylko na mamę, ale także na maluszka.
Stres w ciąży a płód
Hormony stresu, którego doświadcza mama, przenikają także przez łożysko i oddziałują na nienarodzone dziecko. Zjawisko to można wytłumaczyć bardzo obrazowo – kiedy matka doświadcza stresu, jej oddech ulega skróceniu i spłyceniu, a w wyniku tego dziecko otrzymuje mniejszą dawkę tlenu (hormony stresu obkurczają naczynia krwionośne, doprowadzające tlen). Stres może powodować u matki zaburzenia odżywiania (braki apetytu lub zwiększone łaknienie), co sprawia, że dziecko nie otrzymuje właściwych dla swojego rozwoju substancji odżywczych. Z uwagi na to, że stres negatywnie działa na układ odpornościowy i powoduje jego osłabienie, dziecko staje się też bardziej narażone na doświadczane przez mamę infekcje.
Inwazja niepożądanych substancji chemicznych może także skutkować poważnymi powikłaniami ciąży. Ze względu na zbyt wysoki poziom epinefryny, mogącej wywołać skurcze macicy, może dojść do przedwczesnego porodu, a w skrajnych przypadkach – nawet do poronienia.
Stres w ciąży a dziecko
To nie wszystko. Badania wyraźnie pokazują, że doświadczany przez ciężarną stres działa na dziecko nie tylko doraźnie – jego skutki mogą być także długofalowe, a nawet odłożone w czasie. Opisane wyżej efekty działania stresu mogą spowodować, że dziecko urodzi się niedożywione i niedotlenione. Takie dzieci bywają często rozdrażnione, niespokojne, nadmiernie ruchliwe i płaczliwe. Stres ciężarnej może także osłabiać rozwój zdolności poznawczych dziecka i obniżać jego późniejsze IQ.
Dodatkowo, dostępne badania pokazują, że dzieci zestresowanych matek są bardziej podatne na stres w późniejszym życiu – reagują na stresowe bodźce o wiele szybciej niż rówieśnicy, są bardziej wrażliwe na problemy emocjonalne, mają też większą tendencję do działań gwałtownych, impulsywnych. W ich przypadku istnieje większe ryzyko rozwoju depresji.
—————-
Oczywiście codzienne, raczej drobne stresy, których wyzbyć po prostu się nie da, nie są niebezpieczne ani dla płodu, ani dla przyszłej mamy. To naturalne, że każdy od czasu do czasu czymś się przejmuje i niepokoi. Problem pojawia się dopiero w momencie, kiedy przyszła mama niemalże całą ciążę spędza „pod napięciem”, w stanie permanentnego niepokoju, podenerwowania i praktycznie nie doświadcza momentów, w których czuje się rozluźniona i zrelaksowana.