Wydawałoby się, że „Świnka Peppa” to bajka jak każda inna. Do tego chyba każde dziecko ją uwielbia. Jakiś czas temu rozgorzała dyskusja na temat tego, czy to odpowiednia bajka dla maluchów.
Nie każdy rodzic podziela ten entuzjazm, ale wielu nie przyszło nawet do głowy, żeby zgłębić temat. Tymczasem, okazuje się, że wokół tej pozornie niewinnej kreskówki… narosły kontrowersje! Co jej się zarzuca i dlaczego? Czy słusznie?
O czym jest ta bajka?
Jeśli Twoje dziecko jest fanem Peppy, istnieje duża szansa, że nie tylko wiesz, o co w bajce chodzi, ale nawet znasz niektóre odcinki na pamięć. Jednak jeśli jeszcze nie poznałaś „Świnki Peppy”, oto krótkie podsumowanie tego, o co chodzi. Nie jest to nic skomplikowanego – śledzimy codzienne życie rodziny świnek – jest Peppa, jej młodszy brat – George oraz mama i tata. Tytułowa Peppa to rozbrykana i lubiąca przygody świnka. Co może być w niej niewłaściwego?
Kontrowersje wokół Świnki Peppy
Jakiś czas temu rozgorzała dyskusja na temat tego, czy „Świnka Peppa” to odpowiednia bajka dla maluchów. Zarzuty, jakie stawiano to m.in. fakt, iż bajka w niektórych odcinkach pokazuje bardzo negatywne zachowania tytułowej bohaterki.
- Peppa śmieje się ze swojego taty, śmieje się z jego dużego brzucha oraz fajtłapowatości;
- wykazuje się brakiem szacunku dla rodziców;
- nie lubi warzyw i owoców, zajada się za to ciastem czekoladowym.
- bywa złośliwa;
- wyśmiewa się z innych;
- często nie traktuje za dobrze swojego młodszego brata;
- George powtarza natomiast jej złe zachowania.
Rodzice martwią się, że ich dzieci, oglądając „Świnkę Peppę” (czasem bardzo, bardzo często) mogą przejąć od niej negatywne wzorce zachowań, uznać ją za swój autorytet i powtarzać to, co robi ulubiona bohaterka. Kontrowersje z pewnością odbiły się szerokim echem także dlatego, że jest to bajka niezwykle popularna, całe mnóstwo dzieci wręcz ją uwielbia.
Z pewnością „Świnka Peppa” nie jest jedyną bajką, której można by zarzucić promowanie negatywnych wzorców zachowań. Dzieci faktycznie mają tendencję do naśladowania tego, co zobaczą w kreskówkach. W przypadku „Peppy” może to być także m.in. skakanie po kałużach czy też nowo odnaleziona miłość do błota.
Tak czy nie?
Faktycznie, zachowania małej świnki nie można zawsze nazwać mającym pozytywny wpływ na dziecko i godnym naśladowania. Czy to jednak powód, żeby zupełnie zrezygnować z puszczania dziecku tej kreskówki?
Niekoniecznie musimy zakazywać maluchowi śledzenia przygód Peppy. Na pewno istnieją bardziej kontrowersyjne bajki, którym można przyjrzeć się baczniej – takie zawierające chociażby agresywne zachowania. Co ciekawe, „Świnki Peppy” broni dr Karen Phillip – ekspertka do spraw rodzicielstwa. Ta sama, którą tak często cytowano aby poprzeć tezę o szkodliwości Peppy. Chodzi o jej słowa o dzieciach spędzających zbyt dużo czasu przed ekranem (nie tylko telewizora): dzieci tracą zdolność do rozwijania umiejętności w zakresie empatii i czytania języka ciała innych ludzi. Nie dotyczyły jednak konkretnie żadnej kreskówki.
Co do Peppy, zdanie dr Phillip jest wyważone. Podkreśla, że nigdy nie krytykowała tej bajki, a w przytaczanym tak często cytacie chodziło jej o maluchy, które zbyt wiele czasu spędzają przed ekranem. Osobiście uważa, że „Świnka Peppa” to dobra bajka, nie ma jej nic do zarzucenia.
Klucz do poprawnego odbioru bajek
Być może kluczem do „zdrowego” odbioru Peppy, jak i innych bajek, jest tłumaczenie pewnych zachowań dziecku. To wszak rodzice powinni nauczyć malca rozróżniania dobra i zła – nie można pod tym względem polegać na bajkach. Dziecko, zostawione samo z bajką, może wyciągnąć własne wnioski – niekoniecznie dokładnie takie, o jakie rodzicom chodzi. Dlatego warto starać się oglądać programy razem z dzieckiem, by odpowiednio reagować i komentować na bieżąco.