Kontrowersje wokół szczepień trwają już kilka lat. Młodzi rodzice, szczególnie świeżo upieczone mamy, dzielą się na zwolenniczki i zagorzałe przeciwniczki szczepień.
Pośrodku nich stoją te zdezorientowane, zastanawiające się, nie czy szczepić swoje dzieci, ale jak mądrze z tych szczepień korzystać. Jak ograniczyć wydatki, by nie oszczędzać na zdrowiu własnego dziecka?
Kalendarz szczepień
Kwestię ochrony dzieci i młodzieży przed chorobami zakaźnymi w większości krajów regulują kalendarze szczepień. W Polsce stworzony przez Głównego Inspektora Sanitarnego Program Szczepień Ochronnych na rok 2014 zawiera listę szczepień obowiązkowych, bezpłatnych (refundowanych), oraz zalecanych, odpłatnych (niefinansowanych przez Ministerstwo Zdrowia). Pierwsze podawane są już od pierwszej doby życia dziecka w odpowiednich odstępach i dawkach aż do ukończenia przez dziecko 18. roku życia.
W tym czasie zyskuje ono ochronę przed gruźlicą, wirusowym zapaleniem wątroby typu B, błonicą, tężcem, krztuścem, zakażeniem Haemofilus influenzae typu B, poliomyelitis (polio), odrą, świnką i różyczką. Tylko pierwsza szczepionka (przeciw gruźlicy) podawana jest w jednej dawce, pozostałe wymagają dwóch, a nawet trzech „podejść”. Wśród szczepień zalecanych, których zakup lekarze pozostawiają decyzji rodziców dziecka, są szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A, słynnym pneumokokom i meningokokom, ospie wietrznej, grypie oraz rotawirusom.
Szczepionki pojedyncze i skojarzone
Coraz popularniejsze są szczepionki skojarzone, chroniące jednocześnie od 3 do nawet 6 chorób zakaźnych. Ograniczenie bólu dziecka to jednak spory koszt – ceny takich szczepionek wahają się od 120 do 250 zł za jedną dawkę. Szczepionki występują w dwóch postaciach – pojedynczej lub skojarzonej. Nie jest to odkrycie najnowszej medycyny – szczepionki „zbiorowe”, zawierające ochronę przeciwko dwóm lub nawet trzem chorobom zakaźnym, były dostępne i podawane dzieciom już kilkanaście lat temu. Wśród szczepień obowiązkowych, które wymienia PSO, jest jedna szczepionka skojarzona, podawana w trzech dawkach – chroni ona przed błonicą, tężcem i krztuścem. Czym różni się taka szczepionka od tej pojedynczej?
Przede wszystkim ilością wkłuć – dzięki skojarzeniu przeciwciał dziecko przychodzi na szczepienie tylko 3 (trzy dawki), nie zaś 9 razy, jak byłoby to w przypadku konieczności szczepienia przeciwko każdej z tych chorób osobno. Szczepionki skojarzone występują w różnych kombinacjach: 3w1, 5w1, a nawet 6w1. Warto pamiętać, że każde szczepienie wiąże się z możliwością wystąpienia działań niepożądanych. W praktyce wiele dzieci „odchorowuje” szczepionkę lekką gorączką, grymaszeniem czy brakiem apetytu. Mniej iniekcji oznacza ograniczenie ryzyka ich wystąpienia. Dodatkowo, szczepionki skojarzone obciążają układ odpornościowy dziecka w mniejszym stopniu niż pojedyncze.
Płacić czy nie?
Każda mama chce oszczędzić swoje dziecko przed bólem. Mając do wyboru jedno kłucie zamiast trzech bez wahania wybierze pierwszą opcję. Ten „pakiet ochronny” to największy atut szczepionek skojarzonych. Ich ogromną wadą jest jednak cena – w zależności od rodzaju szczepionki i zawartych w niej przeciwciał, cena waha się od 120 do nawet 250 zł za jedną dawkę. W przypadku trzech lub czterech dawek trzeba więc liczyć się z kosztem kilkuset złotych za szczepienie. W zderzeniu z pojedynczymi, ale bezpłatnymi szczepionkami refundowanymi przez państwo, szczepionki nowej generacji wielokrotnie przegrywają. Jeśli rodzice nie mogą sobie pozwolić na taki wydatek, powinni skorzystać ze szczepień refundowanych.
Aby zapewnić dziecku dodatkową ochronę, warto zainteresować się szczepieniami zalecanymi. Jak przyznają eksperci, szczepionki przeciwko pneumokokom czy takim chorobom jak ospa wietrzna i WZW typu A w Polsce – tak jak w większości unijnych krajach – byłyby obowiązkowe, gdyby tylko w budżecie państwa znalazły się na to pieniądze. Rodzice planujący szczepienia dla swoich dzieci po-winny mieć to na uwadze.