Szczęście do kwadratu, czyli będziecie mieć bliźniaki

Podwójne szczęście czy podwójny kłopot? Uśmiech razy dwa czy sterta pieluch do kwadratu? Moc podobieństw czy piękno różnic? Jak to jest z tymi bliźniakami?

bliźniaki


Podziel się na


Bliźnięta od zawsze fascynowały i wzbudzały ciekawość. Kiedy jednak podczas badania lekarz obwieszcza rodzicom, że biją dwa serduszka, w pierwszym momencie często pojawia się lęk. O zdrowie dzieci, o zdrowie mamy, o to, jak poradzić sobie z dwójką maluchów. A pamiętajmy, że być bliźniakiem – to czasem niezwykła przygoda.

Będziecie mieć bliźniaki!

– Lekarz obwieścił nam, że będziemy mieli bliźniaki na drugim badaniu USG – opowiada Dorota. – Rozpłakałam się tuż po przyjściu do domu. Mój mąż zgrywał twardziela, ale wiedziałam, że też się boi. Wszystko musieliśmy sobie zaplanować na nowo. Był potrzebny większy pokoik dla dzieci, więc naszą sypialnię zaaranżowaliśmy na pokój dla bliźniąt. Zaczęliśmy czytać poradniki o wychowywani bliźniąt i kompletować wyprawkę. Ustaliśmy z rodzicami, że jeśli po porodzie nie będziemy sobie radzić z dwójką maluchów, pomoże nam jedna bądź druga babcia. Dopiero, kiedy sobie to wszystko poukładaliśmy, odetchnęliśmy i z niecierpliwością czekaliśmy, aż będziemy mogli poznać naszych chłopców. I żartowaliśmy, że jesteśmy szczęściarzami, bo co mają powiedzieć rodzice trojaczków czy pięcioraczków.

Podwójne przygotowania

Kiedy więc opadną już pierwsze emocje, należy dobrze się przygotować na powitanie bliźniąt. Wybór wózka – tandemu, przemyślany zakup wyprawki czy wybór imion mogą przyprawić o zawrót głowy. Od początku pamiętajmy jednak, żeby dbać o odrębność i indywidualizm naszych dzieci. Nawet, kiedy zostajemy rodzicami jednojajowych bliźniąt, identyczne ubranka czy te same zajęcia dodatkowe nie są najlepszym rozwiązaniem. Szybko przekonamy się, że dzieci mają jednak nieco inne temperamenty, upodobania, zdolności, zainteresowania. I właśnie to, co różni bliźniaki warto kształtować i podkreślać. Każdy z nas przecież jest i chce czuć się kimś jedynym w swoim rodzaju, wyjątkowym, niepowtarzalnym. A historie wielu ciąż bliźniaczych pokazują, że jest w tym nutka magii.

bliźniaki

Jim i… Jim

Bliźnięta jednojajowe z Ohio – Jim Lewis i Jim Springer mieli cztery tygodnie, gdy adoptowały ich różne rodziny. Spotkali się dopiero w wieku 39 lat, a do momentu poznania ich życie osobiste wyglądało bardzo podobnie. Już sam fakt, że dwie zupełnie inne rodziny nadały im te same imiona jest dość zaskakujący. Historie wielu ciąż bliźniaczych pokazują, że jest w tym nutka magii.

Późniejsze losy również zadziwiają. Obaj jako mali chłopcy nazwali swoje psy Toy. Obaj ukończyli szkolenie dla służb porządkowych i każdy z nich ożenił się z kobietą o imieniu Linda. Obaj ożenili się po raz kolejny – z kobietami o imieniu Betty. Syn jednego ma na imię James Alan, a drugiego – James Allan. Obydwaj obgryzali paznokcie, a począwszy od 18. roku życia cierpieli z powodu szczególnego rodzaju bólów głowy. Na tym podobieństwa się nie kończą. Obaj na rodzinne wakacje na Florydzie jeździli jasnoniebieskim Chevroletem i pracowali w niepełnym wymiarze godzin na stanowisku szeryfa. Kiedy więc jeden z nich po raz trzeci ożenił się, w rodzinie drugiego pojawił się spory niepokój. Naukowcy nie potrafili wyjaśnić tego fenomenu. Wprawdzie badania wykazały też pewnie odmienności między braćmi, ale i tak niezwykłe podobieństwa do dziś zadziwiają.

Przypadek jeden na milion

W 2005 roku pewna Brytyjka urodziła bliźniaczki – jedna z dziewczynek była biało-, a druga czarnoskóra. Lekarze mówią, że takie przypadki zdarzają się raz na milion, a wszystko za sprawą genów mieszanych dziadków dziewczynek – białych babć i czarnoskórych dziadków.

bliźniaki

Bliźniaczki rodzą bliźniaki

W 2004 roku bliźniaczki z USA w tym samym dniu urodziły bliźniaki przez cesarskie cięcie. Obie w szóstym miesiącu ciąży dowiedziały się, że spodziewają się bliźniąt – chłopców. Obu też wyznaczono ten sam termin porodu. Co ciekawe, mamy nie planowały wcześniej, że zajdą w ciążę w tym samym czasie, nie stosowały też leków hormonalnych, które mogłyby w jakimś stopniu zwiększyć taką ewentualność.

Zdjęcia autorstwa cottonbro z Pexels