Mężczyzna położny – tak czy nie?

Trudno chyba o zawód, który byłby w większym stopniu zarezerwowany dla kobiet, niż właśnie położna. Czy aby na pewno…?

mężczyzna i kobieta podczas porodu


Podziel się na


Zawód położnej już z samej nazwy zdaje się być zarezerwowany dla kobiet. O ile większość stanowisk w podstawowej swej wersji występuje w rodzajniku męskim (sprzedawca, lekarz, nauczyciel), specjalność położna z definicji skierowana jest właśnie do pań. To prawda, że kobiety zdają się mieć wrodzoną predyspozycję do tego zawodu, bo osobiście doświadczają ciąż, porodów, macierzyństwa. A jednak, coraz częściej się zdarza, że powołanie do tego stanowiska odkrywają – właśnie mężczyźni!

Dlaczego kobieta?

Dlaczego zawód położnej stereotypowo kojarzymy z kobietą? Powodów jest mnóstwo. Do kompetencji osoby, pracującej na tym stanowisku, należy szeroko pojęta opieka nad kobietą w ciąży i okresie okołoporodowym, a także nad jej nowo narodzonym dzieckiem. Wydaje się oczywiste, że kobietę na tym właśnie – szczególnym etapie życia, jest w stanie zrozumieć tylko inna kobieta. Tym bardziej, że główną rolą położnej jest właśnie pomoc w zrozumieniu, co dzieje się z organizmem w tym okresie oraz jak najlepiej poradzić sobie z tą nową sytuacją. Czy może w tym pomóc mężczyzna, który sam nigdy takiej sytuacji nie doświadczy..?

Badania oraz monitorowanie stanu ciężarnej wymagają odsłonięcia przed specjalistą najbardziej intymnych części ciała, a mężczyzna z pewnością nigdy w pełni nie zrozumie skrępowania, jakie ogarnia kobietę mającą obnażyć się przed zupełnie obcą osobą. Zresztą to naturalne, że na intymne, często także „wstydliwe” tematy, znacznie prościej jest rozmawiać z osobą własnej płci – przecież ona także może mieć/miała podobne problemy. Pacjentki w obecności kobiety mają poczucie, że ta potrafi wczuć się w ich sytuację, a dzięki temu wszelkie czynności ginekologiczne wywołują u nich znacznie mniej skrępowania i lęku. Trudno też ukryć, że – mimo coraz bardziej naturalnej obecności tatusiów przy porodzie, wizja mdlejącego na widok krwi mężczyzny ciągle jeszcze ma się całkiem dobrze. Mężczyźni są słabsi psychicznie – to udowodnione, a z badaniami po prostu – jakoś niemądrze się kłócić.

Dlaczego mężczyzna?

Wszystkie te – bądź co bądź zasadne argumenty, można jednak obalić jednym prostym przykładem. Ginekolog!. O ile część kobiet twierdzi, że nigdy nie udałoby się na wizytę do lekarza mężczyzny, druga połowa wiernie obstaje przy twierdzeniu, że najlepszymi ginekologami są właśnie panowie.

Czym argumentują swoje stanowisko? To prawda, że mężczyzna nie „wczuje się” w sytuację pacjentki, ale może właśnie dzięki temu odnosi się do badania czy dolegliwości bardziej neutralnie – z większym dystansem i bez niepotrzebnych emocji. Kobiety twierdzą, że ginekolodzy są z reguły bardziej delikatni, subtelni i mniej „mechaniczni”. Również w rozmowie z pacjentkami bywają bardziej taktowni, życzliwi i uprzejmi, wykazują więcej zrozumienia i cierpliwości. Zresztą, bycie oglądaną i dotykaną przez mężczyznę wydaje się części kobiet zdecydowanie bardziej „naturalne”… Argumentów z pewnością można by wskazać znacznie więcej, ale już powyższe skłaniają do zastanowienia, dlaczego zawód położnej nadal jest tak mocno sfeminizowany. Dlaczego bycie ginekologiem to prestiż, a bycie położnym – coś dziwnego i budzącego konsternację…?

poród przez cesarskie cieci

Poród to dla kobiety ogromne wyzwanie. Targają nią emocje, obawy, wątpliwości, strach przed bólem. Czy przejście przez to trudne wydarzenie przy wsparciu fachowca – mężczyzny, który będzie nad wszystkim czuwał, a w razie potrzeby czy zagrożenia szybko i zdecydowanie podejmie stosowne kroki, nie dawałoby kobiecie większego poczucia bezpieczeństwa? Oczywiście, że to właśnie owo poczucie kobiety starają się znaleźć w swoich partnerach, towarzyszących im w czasie porodu, ale powiedzmy sobie szczerze – samo poczucie, a faktyczne bezpieczeństwo to dwie osobne kwestie. Zresztą – zawsze przecież można połączyć siły, prawda? Poród pod okiem czujnego położnego i przy wsparciu ukochanej osoby wydaje się być znacznie bardziej „do przeżycia”…

Mimo coraz większego zainteresowania mężczyzn zawodem położnego, odważnych wciąż jest mało. Z ostatnich statystyk wynika, że w całym kraju zawód ten wykonuje około 30 panów. Jak myślicie, czy kiedykolwiek proporcje mężczyzn i kobiet w tym zawodzie się zrównają..? I czy Wy same chciałybyście, by Wasze dziecko przyszło na świat właśnie pod okiem mężczyzny?