Rola mężczyzny w połogu to uzupełnienie wsparcia, jakie dał swoje partnerce w czasie ciąży powiększone o realną pomoc w opiece nad noworodkiem. Czego oczekiwać od partnera?
Połóg dla kobiety powinien być czasem wytchnienia – swoistego oddechu między ciążą i porodem, a wejściem na dobre w rolę mamy. Dla ojca – to czas pracy na pełnych obrotach.
Kobieta podczas ciąży znajduje się w centrum uwagi swojego partnera. Wyręczana, rozpieszczana, doglądana. Przyszły tata dba o nią jak o dwoje, odpowiada na wszystkie potrzeby i spełnia nawet najdziwniejsze zachcianki. Ów swoisty koncert życzeń kończy się jednak z dniem porodu, a raczej z chwilą powrotu z noworodkiem do domu. Wtedy uwaga z partnerki – kieruje się na dziecko. Często w stu procentach. Teraz to ono jest numerem jeden – to jego potrzeby i zachcianki stają się dla rodziców priorytetem. Potrzeby mamy? O tych zapomina nawet ona sama, a co dopiero partner. Tylko że on – powinien pamiętać.
Bo połóg to szczególny czas w życiu każdej kobiety. Czas lekceważony i niedoceniany, mimo że stanowi dopełnienie ciąży i porodu. To sześć krótkich tygodni (umownie), w czasie których procesy, jakie zaszły w ciele podczas ciąży, ulegają cofnięciu. Zmiany, które dokonywały się powoli i stopniowo – wręcz niezauważalnie, próbują ustąpić nagle i jednocześnie. To dla organizmu ogromne wyzwanie. Porównywalne do ciąży! A może i nawet trudniejsze? Bo w czasie ciąży kobieta otoczona jest wspomnianą opieką i uwagą. W czasie połogu to ona sama musi poświęcić się opiece nad maleństwem. Tymczasem jej osłabiony, wycieńczony wręcz organizm potrzebuje regeneracji i rekonwalescencji. Musi nabrać sił do podjęcia nowych obowiązków. Dlatego w połogu tak ważna jest postać ojca.

Przyszły ojciec – bohater drugiego planu?
W czasie ciąży partner stoi nieco na uboczu. Ciąży gratulują obydwojgu, ale to jego partnerka zbiera największe laury. To ją wypytują o samopoczucie, jej wygląd chwalą, jej siłę podziwiają. Tak jakby on nadal żył swoim starym życiem, jakby u niego nic się nie zmieniło. Fakt, może nie rośnie mu brzuch (choć podobno różnie bywa), ale w jego głowie też zachodzą zmiany. Setki pytań i wątpliwości, nowe odczucia, emocje i obawy. W miarę upływu kolejnych tygodni ciąży mózg przyszłego ojca stopniowo przestawia się na tryb rodzicielstwo.
Trudno jednak zaprzeczyć, że ciążę mocniej odczuwa przyszła mama. To w jej ciele powstał i rozwija się nowy człowiek. To ona czuje ruchy dziecka, ona towarzyszy mu na co dzień w tych pierwszych tygodniach płodowego, ale jednak życia. Ojciec może co najwyżej pogłaskać rosnący brzuch albo porozmawiać z nim bez nadziei na żadną odpowiedź. Nie może parterki odciążyć, nosząc dziecko czy zajmując się nim choć przez chwilę. I właśnie połóg to ten czas, w którym tata może – a wręcz powinien – wyjść z cienia.
Tata przejmuje stery!
Połóg dla partnerki powinien być czasem wytchnienia – swoistego oddechu pomiędzy ciążą i porodem, a wejściem na dobre w rolę mamy. Dla ojca zaś – powinien być czasem pracy na pełnych obrotach. Teraz bowiem tata może niejako „nadrobić” okres ciąży. Może bez przeszkód wziąć dziecko na ręce, ukołysać do snu, przewinąć, wykąpać, nakarmić. Tak, nakarmić również! Bo mleko mamy z butelki smakuje podobnie jak z piersi. A jeśli jest podawane przez kochającego ojca, potrzeba bliskości w czasie karmienia również jest zaspokojona. Połóg może być więc doskonałą okazją do nawiązywania silnej ojcowskiej więzi z noworodkiem.
Jednak rola ojca w połogu nie ogranicza się do roli opiekuna dziecka. Musi on także zająć się matką. Choć odciążenie w obowiązkach związanych z dzieckiem to także spore ułatwienie – można je z powodzeniem wliczyć w poczet opieki nad mamą. Tata powinien zadbać o to, by w domu był zawsze ciepły posiłek (oczywiście, że może być zamówiony), względny porządek i odpowiednie warunki do odpoczynku. Tata powinien jak najczęściej upewniać się co do stanu zdrowia i samopoczucia partnerki. Warto mieć na uwadze, że połóg to – podobnie jak ciąża – czas zmian fizjologicznych, do których dochodzi w bardzo szybkim tempie. To może grozić ryzykiem różnych powikłań i komplikacji. Dlatego dobrym pomysłem jest skorzystanie z urlopu ojcowskiego właśnie w tych pierwszych tygodniach po porodzie (choć optymalnie byłoby, gdyby ów ojcowski trwał dokładanie tyle, ile połóg, czyli co najmniej sześć tygodni).

Tata to nadal partner
Ważnym aspektem, o którym tata nie powinien zapominać, jest okazywanie partnerce czułości. Nie mowa tutaj o współżyciu, które z oczywistych względów lepiej odłożyć na okres po zakończeniu połogu. Chodzi o drobne gesty, jak dotyk, przytulanie, pocałunki, masaż. Świeżo upieczona mama bardzo potrzebuje potwierdzenia swojej kobiecości. Jej ciało nie wygląda jeszcze tak, jak wcześniej i nie wiadomo, czy i kiedy wróci do stanu sprzed ciąży. Warto, by tata jak najczęściej doceniał swoją partnerkę. Dbał o to, aby nadal czuła się pięknie i kobieco.
Tata to nadal partner. A jego partnerka – choć stała się mamą – nie przestała być kobietą. Połóg to idealny czas, by jej to uświadomić.