O ile część rzeczy po dziecku warto zostawić – jeśli w planach mamy drugie – jest wiele przedmiotów, których nie ma sensu chomikować.
Tego nie warto zostawiać dla drugiego dziecka
Pieluchy tetrowe
Są chyba w każdym domu, w którym pojawia się dziecko. I mimo, że obecnie nie używamy ich już raczej w celu, dla którego zostały stworzone (ochrona dziecięcej pupy), korzystamy z nich praktycznie codziennie. To widać. Po kilku miesiącach pieluszki nie nadają się już do niczego innego, jak starcia podłogi, płyty kuchennej czy lustra (swoją drogą, sprawdzają się w tym celu doskonale). Jako że to wydatek rzędu złotówki za sztukę, naprawdę nie warto chować ich dla pokoleń.
Butelki, smoczki
Tego rodzaju akcesoria powinny być regularnie wymieniane, dlatego o zostawaniu ich dla kolejnego dziecka nawet nie może być mowy. To przedmioty osobistego użytku: zwyczajnie się zużywają, matowieją, gromadzą setki bakterii.
Sztućce
Podobnie jest w przypadku plastikowych sztućców, które maluch bez skrupułów gryzie, przeżuwa, ślini i generalnie – raczej się nad nimi nie rozczula. Kubki-niekapki, bidony ze słomką, czy inne gadżety do nauki samodzielnego picia z ustnikami również powinny powielić ich los.
Pierwsze zabawki
Pierwsze zabawki są przez malucha nad zwyczaj intensywnie użytkowane – na wszystkie sposoby. Dziecko testuje je nie tylko rączkami, ale też buzią – gryzie, ssie, ślini poddaje różnego rodzaju testom wytrzymałości. Dlatego właśnie gryzaki powinny mieć jednego właściciela. Kiedy dziecko straci nimi zainteresowanie, powinny zwyczajnie wylądować w koszu. Podobnie jak zabawki do kąpieli, które należy regularnie wymieniać, by uniknąć gromadzenia się wewnątrz pleśni.
Buciki
Buty dopasowują się do stopy właściciela, dlatego nie powinny go zmieniać. Nawet zadbane i wizualnie idealne butki – jeśli były noszone przez dziecko – nie nadają się dla kolejnego. Butki „wykoślawione” przez pierwszego użytkownika mogą być przyczyną wad stóp, a nawet nieprawidłowego chodu. Pomyślmy też dwa razy, zanim skorzystamy z butków po córeczce czy synku znajomej bądź siostry. Oszczędność na tym etapie może poskutkować konsekwencjami zdrowotnymi w przyszłości.
Skarpetki
Skarpetki w przypadku dziecka, które chodzi – a w domu często robi to bez bucików – raczej nie nadają się dla rodzeństwa. Przecierają się, mechacą, kurczą w praniu lub przeciwnie – nieestetycznie rozciągają. Antypoślizgowe gumki ulegają starciu lub wgnieceniu, w wyniku czego przestają spełniać swoją rolę.
Śliniaki
Umówmy się, już po pierwszym posiłku – zwłaszcza tym marchewkowym – nie wyglądają estetycznie. Po trzech, czterech praniach do zabrudzeń dochodzą zmechacenia, a kolor z dnia na dzień blednie. Na zdjęciach pierwszych posiłków kolejnej pociechy na pewno nie będą wyglądać atrakcyjnie.
To warto zostawić dla drugiego dziecka
Sprzęty o dużych gabarytach
Wózek, fotelik, łóżeczko, krzesełko do karmienia – większość rodziców przywiązuje do wyboru tego rodzaju sprzętów duże znaczenie. Solidny research w sieci i wśród znajomych często skutkuje tym, że decydujemy się na zakup droższego, ale lepszej jakości i przede wszystkim – sprawdzonego sprzętu. Wybierając go, pamiętajmy jeszcze o jednym – by postawić na uniwersalny kolor. Sprzęt z pewnością nie zniszczy się na tyle, byśmy nie mogli go wykorzystać w przypadku drugiego malucha.
Mata edukacyjna
Dziecko bawi się na niej, dopóki zajmuje pozycję leżącą, ewentualnie siedzącą. Kiedy nauczy się już opuszczać dane miejsce – chętnie to zrobi. Mata zwyczajnie nie zdąży się zniszczyć. Oczywiście zawsze można dokupić do niej nowe zawieszki, ale sama „baza” powinna się sprawdzić także przy drugim dziecku.
Ubranka dobrej jakości
I w dobrym stanie, bo nawet te droższe się brudzą – czasami nieodwracalnie. Jeśli jednak ubranka wyglądają dobrze, zastanówmy się dwa razy, nim wrzucimy je na serwis aukcyjny. Pewnie, że przysłowiowe kilka groszy zawsze się przyda, ale może się okazać, że za jakiś czas będziemy musieli wydać znacznie więcej – na ubrania dla drugiego dziecka.