Działanie testu ciążowego opiera się ono na wykryciu obecności w organizmie hormonu hCG – gonadotropiny kosmówkowej. Dowiedz się więcej!
Zarówno te kobiety, które starają się o dziecko, jak i te, którym podczas współżycia przytrafiła się „niespodzianka”, chciałyby poznać ewentualne skutki zbliżenia jak najszybciej. Niestety, nie jest możliwe potwierdzenie ani wykluczenie ciąży w przeciągu kilku, ani nawet kilkunastu godzin od współżycia.
Jak działa test ciążowy?
Zanim wytłumaczymy, dlaczego informacja ta wymaga cierpliwości, wyjaśnijmy najpierw, na czym polega działanie testu ciążowego. Opiera się ono na wykryciu obecności w organizmie (lub jej braku) hormonu hCG – gonadotropiny kosmówkowej (od ang. human chorionic gonadotropin).
Beta-hCG jest bowiem jednym z najwcześniej wykrywanych ciążowych hormonów, który powstaje w kobiecym organizmie, by umożliwić rozwój zarodka (utrzymać funkcje ciałka żółtego, potem – podtrzymać produkcję progesteronu). Jest produkowany przez trofoblast, czyli warstwę komórek błony płodowej zarodka, z której w przyszłości powstanie łożysko. Z uwagi na to, że gonadotropina jest obecna we krwi oraz wydalana wraz z moczem, testy ciążowe wykrywają jej obecność badając, w zależności od rodzaju – właśnie krew lub mocz (pierwsza metoda wymaga jednak wizyty w laboratorium – konieczne pobranie krwi żylnej).
Kiedy zrobić test ciążowy?
Z uwagi na to, że transport zapłodnionego jaja do macicy oraz zagnieżdżenie się zarodka w endometrium zajmuje około sześciu dni, beta-hCG pojawia się we krwi i w moczu dopiero po tym czasie, zazwyczaj pomiędzy 8. a 10. dniem od samego zapłodnienia.
Jaki z tego wniosek? Wykonanie testu ma jakikolwiek sens najwcześniej 8 dni po zbliżeniu i owulacji, a im bliżej dnia, w którym powinien nastąpić okres, tym wynik jest bardziej wiarygodny. Stąd właśnie, na opakowaniach testów można znaleźć informację, by wykonać test w terminie spodziewanej miesiączki (ok 14 dni po uwolnieniu komórki jajowej) lub jeden dzień po, co daje największe szanse uniknięcia zarówno fałszywie ujemnych, jak i fałszywie pozytywnych wyników. Chodzi o to, że stężenie gonadotropiny stopniowo rośnie, osiągając swoją docelową wartość pomiędzy 8. a 12. tygodniem (po tym czasie zaczyna spadać).
Niektórzy specjaliści są wręcz zdania, że niemalże 100 proc. pewności da dopiero test robiony tydzień po terminie spodziewanego krwawienia. Z uwagi na to, że gonadotropina osiąga najwyższe, a więc najbardziej miarodajne stężenie w moczu porannym, jest to najbardziej odpowiednia pora na przeprowadzenie testu.
Wynik testu ciążowego zawsze wymaga potwierdzenia u ginekologa.
Jaki test ciążowy wybrać?
Wśród domowych testów ciążowych wyróżniamy:
- testy paskowe – wymagają zebrania moczu do pojemnika, w którym zanurza się na kilka sekund pasek testowy z antyciałami HCG; wynik można odczytać po kilku sekundach od wyjęcia;
- płytkowe – wymagają zebrania moczu do pojemnika, z którego – za pomocą specjalnej pipety należy nałożyć próbkę moczu na płytkę testową; wynik można odczytać po kilku sekundach;
- strumieniowe – końcówkę testu wystarczy umieścić pod strumieniem moczu i odłożyć; wynik można odczytać po kilku sekundach od wyjęcia.
Pozytywny wynik testu jest wyrażony za pomocą pojawienia się – obok kreseczki testowej, drugiej kreski – oznaczającej obecność hormonu ciążowego. Testy ciążowe charakteryzują się określoną czułością, czyli wrażliwością na stężenie hormonu ciążowego. Im wyższa czułość, tym niższa wartość hormonu jest potrzebna do rozpoznania ciąży.
Test ciążowy – zaraz po stosunku?
Niektóre kobiety, mimo wspomnianych zaleceń, decydują się wykonać test wcześniej. Czy jego wynik rzeczywiście do niczego się „nie nadaje”? Na pewno do powtórnego sprawdzenia kilka dni później. Chodzi o to, że przeprowadzony wcześniej test może zostać błędnie odczytany jako ujemny, z uwagi na słabą widoczność drugiej kreski. Wówczas, z czasem może się okazać, że mimo pozornie ujemnego wyniku, miesiączka nie przychodzi…
Szacuje się, że przedwcześnie wykonane testy z moczu częściej są fałszywie ujemne (kobieta myśli, że nie jest w ciąży, mimo, że jest) niż fałszywie dodatnie. Testy fałszywie ujemne są też możliwe w sytuacjach, gdy mocz jest mocno rozcieńczony, np. jeśli kobieta dużo piła.
Bywa i tak, że test wskazuje wynik dodatni, zaś lekarz podczas USG ciążę wyklucza. Jest to możliwe w przypadku, gdy kobieta przyjmuje leki przeciwdepresyjne, zmaga się z chorobami nerek lub tarczycy bądź przyjmuje leki zawierające gonadotropinę kosmówkową (zwłaszcza leki stosowane w leczeniu niepłodności). Fałszywie pozytywny wynik testu może być też wywołany stanami, które powodują zwiększenie stężenia hormonu hCG w organizmie kobiety (przykładowo – torbiele na jajnikach).
Dowiedz się więcej: