Tik-tak, tik-tak

Tik-tak, tik-tak. Czas biegnie nieubłaganie odkąd cię urodziłam. To dziwne, że wcześniej tego nie zauważałam. Od dnia twoich narodzin wskazówki zaczęły dla mnie kręcić się szybciej. Dni są za krótkie, noce jeszcze krótsze.

Wychowanie dzieci


Podziel się na


Tik-tak, tik-tak. Dopiero co zapukałaś do mojego serca. Tak cichutko, delikatnie, a ja je otworzyłam dla ciebie najszerzej jak potrafiłam. Wciąż jeszcze słyszę to delikatne stukanie, ale tym razem pukasz już do drzwi przedszkola.

Nie potrafię zatrzymać wskazówek mojego zegarka. Czasem kusi mnie żeby na nim stanąć, tylko lekko go przydepnąć, by zyskać choć chwilę dla siebie. Zaczynam się bać, że za chwilę usłyszę pukanie twojego męża do mych drzwi, a ja nie zdążę ci jeszcze wszystkiego powiedzieć, przekazać, przed wszystkim ostrzec, wszystkiego nauczyć. Aby uciszyć wewnętrzny głos niepokoju zacznę już teraz.

Dziś przed snem powiedziałaś: „Mamusiu kocham cię najbardziej na świecie”. Pękałam z radości, niestety tylko przez chwilę, bo po minucie ciszy dodałaś: „I jeszcze tatę kocham najbardziej na świecie i siostry, i babcię Alę, i dziadka, i babcię Halinkę też kocham najbardziej na świecie, i jeszcze Mateusza i Michała…”. Z minuty na minutę lista coraz bardziej się wydłużała. A potem byłaś zła, że nie chcę ci dać cukierka przed snem i oznajmiłaś, że już mnie wcale nie kochasz i idziesz sobie. Wiem, że tak nie myślisz, ale wiem też, że usłyszę te słowa jeszcze pewnie wiele razy w moim życiu. Czeka mnie przecież twoje dojrzewanie i parę innych buntów na pewno też. Córeczko – chcę, żebyś pamiętała, że zawsze będę cię kochała najbardziej na świecie, bo mama właśnie tak kocha swoje dziecko. I wiem, że ty nigdy nie będziesz mnie kochać tak bardzo jak ja ciebie, ale przyjdzie kiedyś taki dzień, kiedy sama staniesz się mamą i wtedy zrozumiesz, co czułam. I gdy ty usłyszysz od swojego dziecka, że cię nie kocha – bądź dla niego wyrozumiała, przytul je i wytłumacz, czym różni się złość od niekochania. Rozróżniać i nazywać emocje wcale nie jest łatwo (zwłaszcza swoje własne). Sama mam często z tym problem, a nieraz złoszczę się i wymagam tego od ciebie. Czasem po prostu jestem zbyt zmęczona. Macierzyństwo to najlepszy prezent od życia, czy kogoś tam na górze, choć niejednokrotnie jego synonimem było dla mnie zmęczenie i niewyspanie.

Matka z córką

Dzięki tobie kochanie przeszłam najdłuższą i najcięższą lekcję cierpliwości. Rozlany sok, zabłocone kalosze na moim dywanie, po raz setny zadane to samo pytanie, basen zrobiony z mojej łazienki, „malarskie dzieła” na ścianach i jeszcze tysiące innych rzeczy – to, co na początku naszej drogi wywoływało u mnie „atak serca”, teraz jest tylko drobnym pyłkiem kurzu, o którym zaraz wszyscy zapomną. To wszystko dzięki Tobie.

Tik-tak, tik-tak. Jeszcze chwile temu byłaś 3,5 kilogramami mojego wrzeszczącego szczęścia. Każde twoje jęknięcie stawiało wszystkich w domu na równe nogi. Pozostawaliśmy w stanie gotowości, a ja z prędkością światła pokonywałam odcinek dzielący salon od sypialni. Jadłaś godzinami, prawie nie spałaś, wciąż płakałaś, a ja nosząc ciebie na rękach marzyłam żebyś była choć trochę większa. Chciałam mieć niemowlaka, a nie noworodka. Kiedy stałaś się niemowlakiem, czekałam aż sama usiądziesz, no bo ile można leżeć? Gdy już sama siedziałaś, z niecierpliwością wyczekiwałam pierwszych kroków, potem słów, przespanych nocy, pierwszych piosenek, wierszyków itp. Wciąż na coś czekałam. Myślami uciekałam w przyszłość marząc, jak to będzie fajnie, a czas uciekał. Zamiast cieszyć się każdą chwilą, ja wciąż chciałam więcej, szybciej, lepiej.

Nawet gdy będzie ci bardzo ciężko, kiedy np. kolejną noc będziesz prosić Boga choć o 5 min. snu, gdy zmęczenie będzie tak wielkie, że będzie wydawało ci się, że nie wytrzymasz ani chwili dłużej – pamiętaj – to minie. Minie bardzo szybko, więc nie warto roztrząsać w sobie własnych słabości, użalać się nad sobą dłużej niż pół godziny. Trzeba próbować znaleźć coś pozytywnego, bo zawsze da się coś takiego odkryć, tylko często nam się nie chce szukać. Pielęgnuj każdą chwilę, gromadź piękne wspomnienia każdego dnia. Ja dziś do mojego schowka dodałam chwilę, w której tańczyłaś z siostrami. Wszystkie byłyście takie zadowolone, uśmiechnięte. Śmiałyście się i tańczyłyście. Zachowam to wspomnienie na trudne chwile. Wtedy rozpakuję je powoli, jak długo wyczekiwany prezent i będę się nim delektować jak dobrym winem.

„Mamo, dobranocka się już skończyła” – właśnie zawołałaś.

Tik-tak, tik-tak. Mój czas odpoczynku właśnie się skończył – idę zrobić ci kolację i dokończyć wszystkie nasze wieczorne rytuały.

Dobranoc.