Osłonięta pieluszką buda wózka to częsty widok w czasie upałów. Czy wiesz, że podobna praktyka jest nie tylko niewskazana, co wręcz niedopuszczalna?
Mimo tego, że przed wyjściem na spacer w ciepły dzień nakładamy na skórę dziecka krem z filtrem odbijającym promienie słoneczne, w czasie przechadzki staramy się zrobić wszystko, by nie padały one bezpośrednio na twarz dziecka. O ile w czasie spaceru w jedną stronę udaje nam się tego uniknąć (wybieramy drogę „pod słońce”), powrót z oczywistych względów odbywa się już w pełnym słońcu.
Wielu rodziców w takich sytuacjach zarzuca na postawioną budę wózka pieluszkę tetrową lub inną tkaninę, która „chroni” buźkę malca przed słońcem. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że jest to absolutnie zabronione. W tym momencie na pewno wiele osób, stosujących podobną praktykę, unosi się oburzeniem: Przecież nie spuszczam pieluszki do samego dołu – dziecko ma powietrze! Zresztą co chwila zaglądam, żeby sprawdzić, czy u niego wszystko w porządku. Nie mamy co do tego wątpliwości. A jednak podkreślamy raz jeszcze – podobne działanie nie tylko nie ochroni malca, co może mu naprawdę poważnie zaszkodzić.
Nie zarzucaj pieluszki na wózek!
Wielu z nas wydaje się, że dziecko w wózku w czasie upałów jest niejako „odgrodzone” od temperatury panującej na zewnątrz. My, biedni, idziemy w tym gorącu – powietrze wręcz „stoi” i praktycznie nie mamy czym oddychać, ale ono leży sobie wygodnie w głębokiej gondoli, na chłodnym materacu, w cieniu budy. Przecież w wózku jest jeszcze mniej powietrza, niż na zewnątrz! I nigdzie nie „stoi” ono bardziej na baczność, niż właśnie tam. Gondola obita jest grubym materiałem, który dodatkowo skupia promienie słoneczne (mało kto z nas decyduje się na wózek w kolorze białym czy beżowym – jasne materiały szybko się brudzą, ale to właśnie one są najbezpieczniejsze w czasie upałów), a specjalne otwory wentylacyjne to naprawdę rzadkość (zwracajmy na to uwagę przy zakupie wózka!)
Pieluszka – nawet bardzo cienka, zarzucona na budę wózka tworzy dodatkową izolację – ogranicza dopływ powietrza powodując, że temperatura wewnątrz gondoli niebezpiecznie się podnosi (badania wykazały, że wzrasta o ok. 15 stopni). W wyniku tego dziecko jeszcze szybciej i mocniej się poci, a efekty tego znamy wszyscy – pot wsiąka w ubranko, po czym schładza organizm, co prowadzi prostą drogą do zaburzenia naturalnej termoregulacji ciała. Potworny dyskomfort malca to jedno. Dziecko w wyniku przegrzania organizmu może się przeziębić, a jego naturalna odporność – zostać upośledzona. Zresztą ryzyko przegrzania to nie wszystkie zagrożenia – badania dowodzą, że ograniczenie przepływu powietrza w wózku zwiększa ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej (SIDS).
Bezpieczne alternatywy
Na szczęście nie jest tak, że „albo pieluszka, albo zostajemy w domu”. Jeżeli obawiamy się, że promienie słoneczne są zbyt silne i mogą zaszkodzić dziecku, możemy użyć bezpiecznej alternatywy – parasolki. W czasie upału ochroni dziecko przed słońcem, w czasie ewentualnej ulewy – przed deszczem. Jej niewątpliwą zaletą jest możliwość ustawienia pod różnym kątem nachylenia. Wybierając dany model zwróćmy uwagę, czy na pewno chroni przed promieniami UV, a więc jest przystosowana do spacerów w pełnym słońcu. Długość uchwytu, jak i średnica parasola powinny wynosić około 70 cm.
Przede wszystkim jednak pamiętajmy o tym, by w gorące dni wychodzić z dzieckiem wczesnym rankiem oraz późnym popołudniem. Spacery w godzinach słonecznego „szczytu” są nie tylko męczące, ale też niebezpieczne i na pewno nie wyjdą dziecku na zdrowie. Dlatego też – jeśli wyjście jest konieczne, starajmy się jak największą część trasy przebyć w cieniu. Nie wolno nam też zapominać o odpowiednim zabezpieczeniu ciała dziecka za pomocą dobrej jakości kremu oraz przewiewnego ubranka. Butelka z wodą czy herbatką to obowiązkowy towarzysz każdej letniej przechadzki. O tym, jak chronić niemowlę w czasie upałów, przeczytacie tutaj.