Podejmowanie własnych decyzji przez dziecko jest niezwykle ważne z punktu widzenia jego rozwoju. Jak tego nauczyć dziecko?
Wielu rodziców rezygnuje z umożliwienia dziecku decydowania, bo ich zdaniem nie dość, że to mało istotne, to jeszcze niepotrzebnie zajmuje czas. To prawda – wyprawienie się na spacer potrwa kilka sekund dłużej, jeśli pozwolimy dziecku wybrać, którą czapkę chce założyć, ale to nieprawda, że jego decyzja jest nieistotna.
Nawet, jeśli teraz wydaje nam się to mało ważne, na pewno zaprocentuje w przyszłości. Podejmowanie własnych decyzji przez dziecko jest niezwykle ważne z punktu widzenia jego rozwoju. Uczy samodzielności, odpowiedzialności, wspiera kreatywność. Dodaje pewności i wiary w siebie, świadomości, że nasze zdanie się liczy, że nasza opinia ma znaczenie. Od najmłodszych lat uświadamia dziecko, że decyzje trzeba podejmować niemalże na każdym kroku. Z pewnością każdy z nas zna osobę, która w dorosłym życiu ma z tym niemały problem. On jest taki niezdecydowany – wzdychamy nieraz. Sam się taki nie stał… Im większej praktyki dziecko nabierze w dzieciństwie, tym łatwiej będzie mu szło w dorosłym życiu. Doceni to zarówno ono samo, jak i osoby, którym przyjdzie dzielić z nim codzienne życie.
Dla nas mało ważne – dla dziecka istotne
Najważniejsze, byśmy dobrze zdecydowali, w jakich kwestiach dać dziecku możliwość samodzielnego wybierania. Najrozsądniej, jeśli będą to wybory mało istotne dla nas samych – dla dziecka naprawdę mogą się wydawać sprawami „życia i śmierci”. Który sweterek chce dzisiaj założyć, z jakiego kubka chce pić, w którym miejscu przy stole ma ochotę usiąść, jaką książeczkę chce dziś przeczytać.
Oczywiście nie możemy pozwolić dziecku „wejść sobie na głowę” – nie chodzi o to, by decydowało, że zamiast na papierze chce dziś malować po ścianie, czy wychodziło na zewnątrz w sandałkach, jeśli temperatura lekko przekracza 0. Dlatego też nie można pytać dziecka: Co chcesz dzisiaj ubrać? ale zaproponować opcje, z których rzeczywiście może wybierać. Równoważne – takie, by bez względu na to, którą dziecko wybierze, wybrało „dobrze” z naszego punktu widzenia.
Jedno z dwóch
Kolejna sprawa, to liczba wspomnianych opcji. Nie powinno ich być dużo, a najlepiej – maksymalnie dwie. Szalik czerwony czy zielony? Kakao czy kawa Inka? Kiwi czy winogrono? Skarpetki w paski czy w kropki? I nie chodzi tylko o to, by sobie samym ułatwić życie, ale o to, by ułatwić wybór dziecku. Sami dobrze wiemy, że im więcej możliwości, tym trudniej się zdecydować. Dziecko nie powinno poczuć się skołowane, sfrustrowane, czuć żalu z powodu tego, że być może pozostałe opcje były lepsze. Możliwość wybrania jednej z dwóch rzeczy ułatwi mu podjęcie decyzji, a jednocześnie da poczucie dokonania czegoś ważnego.
Nie neguj podjętej decyzji
Co ważne, podjętej już przez dziecko decyzji nie należy negować ani podważać. Skoro daliśmy mu możliwość wyboru, uszanujmy go. Nie pytajmy, dlaczego właśnie to i nie przekonujmy, że tamto byłoby lepsze. A jeśli faktycznie by było, po prostu nie każmy wybierać. Jeśli decydujemy się dać dziecku możliwość wyrażenia własnego zdania, dajmy mu też pełną swobodę.
Nie wywierajmy presji, nie podpowiadajmy, co lepsze – chyba że samo o to zapyta. Pokażmy, że jego opinia jest dla nas ważna, że traktujemy je poważnie. Pozwólmy mu poczuć się „dojrzale”, dajmy satysfakcję, okażmy zaufanie. W ten sposób tworzymy malcowi przestrzeń, w której własne decyzje kształtują jego świat, osobowość i charakter.
Sytuacji, które umożliwią dziecku dokonywanie wyboru nie trzeba specjalnie szukać – codzienne życie oferuje nam ich wystarczająco dużo. Po prostu każdego dnia uważnie obserwujmy swoje dziecko i zwracajmy uwagę na jego zdanie. Pamiętajmy, że jeśli od samego początku będziemy wyręczać je we wszystkich decyzjach, kiedyś będzie mu niezwykle trudno wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.