Waithood. Na co czekają trzydziestolatkowie?

Waithood to nowy trend związany z czekaniem. Konkretnie – z odkładaniem w czasie „prawdziwej dorosłości” przez osoby w wieku około trzydziestu lat. Na co i dlaczego chcą czekać?

kobieta i mężczyzna przytuleni praktykują waithood


Podziel się na


Spis treści
1. 
Czym jest Waithood?
2. 
Z czym czekają trzydziestolatkowie?
3. 
Chodzi tylko o niedojrzałość?
4. 
Przyczyny także emocjonalne
5. 
Natura nie poczeka

Czy to nowa fanaberia, czy może to zjawisko ma realistyczne i zrozumiałe podstawy?

Czym jest Waithood?

Słowo, które nazywa i sygnalizuje ten konkretny nowy trend powstało z dwóch innych – wait (ang. czekać) oraz adulthood (ang. dorosłość). Już samo to jasno daje do zrozumienia, o co chodzi w „Waithood”- o opóźnianie swojego startu w prawdziwą dorosłość. Trend ten dotyczy głównie osób w okolicach trzydziestego roku życia i można uznać go za sytuację globalną – obserwowany jest od jakiegoś czasu przez socjologów na całym świecie.

Z czym czekają trzydziestolatkowie?

Co takiego, według nowego obserwowanego trendu, odwlekają w czasie trzydziestolatkowie. Przede wszystkim chodzi o założenie rodziny – zaangażowanie się w poważny związek, ewentualnie zdecydowanie się na dzieci. Oprócz tego nie chcą także podejmować takich długoterminowych zobowiązań, jak wzięcie kredytu i kupno mieszkania. Chodzi także o niechęć do odcinania się od domu rodzinnego, wyprowadzkę od rodziców i rozpoczęcie zupełnie niezależnego życia.

Para

Chodzi tylko o niedojrzałość?

Najprościej stwierdzić, że dzisiejsi trzydziestolatkowie są po prostu niedojrzali i niegotowi na wyzwania dorosłości, choć przecież taki wiek to już według metryczki, dorosłość w pełnej krasie. Owszem, częściowo z pewnością można tłumaczyć to w ten sposób – niechęcią, poczuciem niepewności i brakiem gotowości psychicznej do wejścia w prawdziwy świat i prawdziwe życie. Bo, niestety, ta dorosłość wiąże się też z mniej przyjemnymi sprawami – tym, że trzeba pamiętać o racie kredytu, o własnych rachunkach za gaz i prąd, a do tego wiązać się z kimś na całe życie i powoływać na świat dzieci, za które należy brać odpowiedzialność. Jednak sytuacja jest oczywiście bardziej złożona.

Zatem jakie jeszcze są źródła trendu „Waithood”?

  • kobiety, co nie było tak oczywiste jeszcze kilkadziesiąt lat temu, mają swoje konkretne ambicje dotyczące edukacji i kariery zawodowej. Nie zawsze chcą już w młodym wieku zostawać żonami i matkami. Na pewnym etapie życia ich priorytetem jest kształcenie się, a później pięcie się po kolejnych szczeblach w pracy. Ich jedyną ambicją nie jest już bycie tylko żoną i matką – chcą się rozwijać.
  • z punktem powyżej wiąże się też mocni zmiana tradycyjnego modelu rodziny. Powoli do lamusa odchodzi (lub też – staje się znacznie mniej popularny) model uważany niegdyś za jedyny słuszny i obowiązujący, który wskazywał, że mężczyzna zarabia i pracuje, utrzymuje rodzinę, a kobieta wychowuje dzieci w domu. Teraz, w erze związków partnerskich i nowego podziału obowiązków, kiedy obydwoje z partnerów chcą pracować, kształcić się i realizować swoje ambicje, moment podjęcia decyzji o założeniu rodziny może się nieco odwlekać w czasie.
  • problemy ze znalezieniem odpowiedniego partnera mogą być również przyczyną, dla której później wchodzimy w stałe związki i decydujemy się na wspólne mieszkanie, na dziecko. Paradoksalnie mimo większych możliwości, które dają choćby aplikacje randkowe, mamy wrażenie, że jest coraz trudniej związać się na całe życie.
Ręce

Przyczyny także emocjonalne

Waithood ma też swoje bardziej przyziemne i pesymistyczne przyczyny. Wiele młodych osób odwleka decyzję czy to o wyprowadzce z rodzinnego domu, czy też o ślubie czy dziecku z przyczyn materialnych. Sytuacja ekonomiczna jest bardzo ważną przyczyną leżącą u podstaw tego trendu. Niestabilna sytuacja finansowa i wzrastające ceny (czy to mieszkań, mediów, czy nawet podstawowych artykułów niezbędnych do życia), a także problemy na rynku pracy nie napawają optymizmem i nie inspirują do szukania samodzielności. Sytuacja dotyczy młodych ludzi na całym świecie, którzy nie mogą sobie po prostu pozwolić, mimo chęci, na samodzielność, lub też nie chcą zaniżać poziomu życia, co niechybnie by się stało gdyby musieli utrzymywać się sami.

Mężczyźni w dalszym ciągu wszczepione mają także poczucie, że muszą być w stanie utrzymać rodzinę, dlatego też trudno podejmować im poważne decyzje, jeśli uważają swoją sytuację za niestabilną i niewystarczającą.

Natura nie poczeka

Warto jednak przy tym wszystkim pamiętać, że biologia jest nieubłagana. Odwlekanie decyzji o dziecku o kolejne lata może skończyć się dużymi problemami z poczęciem. Oczywiście nie można decydować się na nie tylko pod presją czasu czy osób dookoła, ale pamiętać, że idealny moment, na który czekamy może nie nadejść. A czasem… może być już za późno.