Za czym będziesz tęsknić, gdy maluch już urośnie?

Żeby tak już zaczął chodzić, mówić, samodzielnie jadł… Kiedy dziecko jest małe, wydaje nam się, że „nigdy nie dorośnie”. Tymczasem, maluch dorasta niezwykle szybko, a my – zaczynamy tęsknić… Za czym?

mama i córka


Podziel się na


Spis treści
1. 
Za: mama jest najlepsza
2. 
Za: mama jest potrzebna do wszystkiego
3. 
Za podziwem otoczenia
4. 
Za: muszę już wracać

Za czym tęsknimy? 

Za: mama jest najlepsza

O tym, że w pierwszym okresie życia dziecka najważniejszą osobą jest matka, nikogo przekonywać nie trzeba. I nieważne, jak kochający i opiekuńczy jest tatuś, to właśnie obecność mamy sprawia, że maluch czuje się bezpiecznie. Do niej zwykle po raz pierwszy wyciąga ramiona, to jej szuka wzrokiem, kiedy bierze go na ręce ktoś inny.

Z czasem dziecko zaczyna się otwierać także na inne osoby i obecność matki – choć wskazana, nie jest już konieczna tzw. non-stop. Niektóre mamy ze zdziwieniem przyjmują informację, że w czasie ich nieobecności dziecko nie płakało, było spokojne i grzecznie się bawiło. Zdziwieniem i – delikatnym ukłuciem żalu…

mama zakłada maluchowi rajstopy

Za: mama jest potrzebna do wszystkiego

Jest i będzie – przez całe życie. Jednak w pierwszych tygodniach i miesiącach życia musi zaspokajać wszystkie, nawet najprostsze potrzeby dziecka. Bez niej maluszek jest zupełnie bezbronny i niesamodzielny. Matka musi odczytywać jego potrzeby lub zaspokajać je intuicyjnie. To oczywiście ogromne obciążenie i obowiązek, ale przy tym – ogromna satysfakcja, zadanie dające poczucie prawdziwego spełnienia.

Z czasem dziecko nie tylko o swoich potrzebach samodzielnie informuje, co uczy się także – samodzielnie je zaspokajać. To oczywiście dla rodziców ogromna radość, ale jednocześnie – swego rodzaju ukłucie żalu. Sami pomyślmy, jak się czujemy, kiedy ktoś zdejmuje z nas obowiązki, do których dotychczas to my byliśmy – wyłącznymi uprawnionymi…

Za podziwem otoczenia

Litościwe spojrzenia i współczujące komentarze denerwują, ale z pewnością zwiększają rodzicielskie poczucie dumy. Kiedy dziecko przychodzi na świat ochy i achy nie mają końca. Wszyscy są zachwyceni, komplementują dziecko i podziwiają rodziców, którzy mają teraz tyle pracy, obowiązków i zadań. I choć czasami litościwe spojrzenia i współczujące komentarze denerwują, z pewnością zwiększają rodzicielskie poczucie dumy. W końcu mają rację – łatwo nie jest i tylko najsilniejsi przetrwają…

Kiedy dziecko zaczyna przejmować na siebie część rodzicielskich zadań, zwykle cały podziw skupia się na nim. Wszyscy jakoś zdają się zapominać, kto je tego wszystkiego nauczył i dlaczego rozwija się w takim zadziwiającym tempie…

rodzina siedzi na dywanie

Za: muszę już wracać

Wstyd się przyznać, ale zdarza nam się wykorzystywać dziecko jako wymówkę… Bo nie mamy akurat ochoty na firmowe piwo, bo szkoda nam pieniędzy na obiad na mieście, bo to, bo tamto. Słowo DZIECKO magicznie ucina wszelkie dyskusje. Wprawdzie nawet gdy dorośnie, nadal jest dobrym argumentem, ale wówczas musimy już odpierać ataki w stylu: jest mąż, jest mama, jest niania… Dopóki dziecko jest malutkie, a przy okazji karmimy je piersią – nikt nam nie podskoczy!

A Ty, za czym będziesz tęsknić, kiedy maluch już podrośnie?