Kolejna nieprzespana noc. Cienie pod oczami, ciężkie powieki i coraz bardziej mgliste wspomnienie ostatniej, dłuższej niż dwie godziny drzemki.
Oddasz wszystko, żeby ktoś podpowiedział ci, co zrobić, by twoje dziecko wreszcie zaczęło przesypiać całą noc. O tym, jak nauczyć malucha zasypiania i przesypiania rozmawiamy z psycholog Emilią Dziadosz, zaklinaczką snu.
Jeśli coś nie działa, warto pomóc to uporządkować. Sen odgrywa niezbędną rolę w życiu każdego człowieka. Ma wpływ na zdrowie, samopoczucie, rozwój. Szczególnie ważny jest dla małych dzieci, ponieważ podczas snu komórki ciała oraz komórki mózgowe mnożą się. Wytwarzany jest także hormon wzrostu oraz krwinki białe odpowiedzialne za zwalczanie infekcji. Oczywiste więc, że dzieci potrzebują go znacząco bardziej niż dorośli.
Z jakimi problemami zgłaszają się do Ciebie rodzice? Niezdolność dziecka do samodzielnego zasypiania, nocne budzenie się, niespokojny sen, zbyt wczesne wstawanie? W jakim wieku są najczęściej ich dzieci
Zazwyczaj sprawy dotyczą maluchów do ok 1 roku życia, ale często chodzi też o starsze dzieci. Mamy są na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, martwią się o rozwój swoich maleństw. Dzieci zasypiają przy piersi, butelce, ssąc smoczek, są bujane w łóżeczku bądź na rękach… W skrajnych przypadkach dziecko wożone jest samochodem póki nie zaśnie albo 40 minut usypiane na rękach mamy skaczącej na piłce do ćwiczeń. Dzieci, które nie umieją same się wyciszać, uspokajać aż do zaśnięcia, wybudzają się nawet co 40 minut. W drugiej połowie nocy budzą się jeszcze częściej i nic poza podaniem piersi, wzięciem do łóżka rodziców czy noszeniem na rękach nie pomaga. Dlaczego? Ponieważ dziecko zostało tak nauczone. Tak dla niego wygląda zasypianie. W większości przypadków wybudzaniu się towarzyszy płacz.
Czy rodzice mogą liczyć na to, że po rozmowie z Tobą otrzymają magiczną receptę na uporanie się ze swoim problemem?
Nie odkryłam jeszcze, mimo nie małego doświadczenia, magicznej metody. To żadna magia. Kluczem do sukcesu w wychowywaniu dzieci jest konsekwencja – tu jest podobnie. Spotykam się zazwyczaj z mamami, które teorię mają w jednym paluszku. Mają za sobą stertę książek przeczytanych jeszcze w ciąży, są za pan brat z dr Google. Ale gdy przychodzi co do czego i pojawiają się trudności, poddają się lub brak im odpowiedzi na pytania w trakcie wdrażania nowych zasad.
Na czym w tej sytuacji polega Twoja pomoc? To jedna metoda, która ma się sprawdzić u wszystkich czy może w przypadku każdego malucha potrzebny jest inny rodzaj pomocy?
Przeprowadzam z rodzicami szczegółowy wywiad, na podstawie którego określam, co może być przyczyną problemów – co należy zmienić, poprawić czy wyeliminować. Często rodzice na tym etapie decydują się na pracę we własnym zakresie, istnieje jednak możliwość podjęcia dalszej współpracy ze mną. Wtedy układam indywidualny plan, uwzględniając wiele zmiennych i starając się dostosować go do potrzeb danej rodziny. Omawiamy go i umawiamy się na konkretny dzień na wdrożenie go w życie. Jeśli rodzina jest z Warszawy, istnieje możliwość bym w czasie kluczowych momentów była z nią i wytłumaczyła dokładnie, jak należy postępować. Oczywiście współpracuję także z rodzinami spoza Warszawy. Po ponad 11-u latach pracy w tematyce snu wypracowałam różne metody, które świetnie się sprawdzają zarówno, kiedy mogę pomóc osobiście, jak i na odległość. Rodzice pozostają ze mną w ścisłym kontakcie, raportują mi, jak się sprawy mają, bym na bieżąco mogła reagować. Czasem zgadzam się na jeszcze ściślejszą współpracę – zostaję u rodziny w domu na noc i pojawiam się na każdą drzemkę do czasu, aż sprawy doprowadzimy do stanu, gdy rodzice wiedzą już, jak postępować.
Jak długo z reguły trwa trening i kiedy można zaobserwować pierwsze efekty?
Nie nazywajmy tego treningiem. Nie jestem trenerem. To proces. Nie da się dziecka zaprogramować i oczekiwać w pierwszej dobie rezultatów. Zazwyczaj jednak już w 2-3 dobie dzieci zaczynają przesypiać całe noce. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, zazwyczaj dotyczą one drzemek w ciągu dnia. To bardzo indywidualna kwestia – niektórym dzieciom zajmuje to kilka dni, ale miałam też przypadki, kiedy na efekty związane z drugą drzemką czekaliśmy nawet 2 tygodnie.
Na czym najczęściej polega problem? Rodzice robią coś nie tak (zła pora snu, niewłaściwe warunki, brak odpowiednich rytuałów) czy po prostu ich dziecko jest bardziej wymagające?
Zazwyczaj rodzice uczą dzieci złych nawyków. Nie dzieje się to z ich złej woli, rzecz jasna. Najczęstszą przyczyną braku snu są kolki. Dziecko boli brzuszek i płacze, a rodzice zrobiliby wtedy dosłownie wszystko, by je ukoić. I tak absolutnie powinno być, ale niestety wiąże się to z tym, że dziecko uczy się zasypiania na rękach bądź przy piersi mamy, bo tylko w taki sposób rodzice są w stanie złagodzić ból. Gdy bóle brzuszka mijają, nawyk pozostaje i ciężko oduczyć dziecko nabytych przyzwyczajeń.
Tzw. trening snu kojarzy się przeważnie z płaczem malucha. Czy brak reakcji rodzica w takiej sytuacji nie jest dla dziecka sygnałem, że jego potrzeby są ignorowane? Czy nie podkopuje bezwarunkowego zaufania malca do rodziców..?
Taki sposób na wypłakanie się to właśnie TRENING. Dlatego takiej metody nie zastosowałabym nigdy. Ja nie trenuję. Absolutnie nie wyobrażam sobie metody, w której dziecko wypłakuje się, aż padnie ze zmęczenia. Trzeba reagować, pomagać, utulić, pokazać, że rodzice są, że nie zostawili dziecka samego. Należy jednak pamiętać, że kilkumiesięczne dziecko nie porozumiewa się z rodzicami werbalnie. Rodzice są od tego, by zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa i reagować, pokazując ten właściwy sposób na uspokojenie.
A czy korzystanie z usług „specjalisty” nie odbiera rodzicom poczucia kompetencji? Przecież to oni sami powinni wiedzieć najlepiej, jak radzić sobie z własnym dzieckiem…
A czy możemy znać się na wszystkim? Do dentysty chodzimy, bo tylko on ma wystarczające umiejętności i kompetencje, by nam pomóc zadbać o zęby. Większość kobiet nawet paznokcie chodzi malować do manikiurzystki. Jak można znać się na czymś, czego doświadczamy po raz pierwszy? Niemalże w każdym zakresie lepiej polegać na doświadczeniu i kompetencjach.
Czy narzucanie dziecku odgórnych ram, które być może w zupełności mijają się z jego rzeczywistymi potrzebami naprawdę ma sens…?
Jeśli pojawiają się problemy, należy je naprawić. Działam na podstawie ponad 11-u lat doświadczeń. Można łatwo zauważyć, że np. 7-miesięczne dziecko powinno sypiać około 11 godz. w nocy i mieć dwie drzemki w ciągu dnia. Powinno jeść 5 posiłków dziennie oraz być dokarmiane dwa razy w nocy, ponieważ jego organizm nie radzi sobie jeszcze ze zgromadzeniem dawki energetycznej, pozwalającej przetrwać całą noc bez wybudzania się. Ale już 18-miesięczne dziecko – o ile w nocy powinno sypiać podobnie jak niemowlę – potrzebuje jednej drzemki w ciągu dnia i nie powinno być dokarmiane nocą, bo jego organizm jest już gotów zgromadzić odpowiednią dawkę energii. Sensownie postawione granice i przewidywalność dają dzieciom poczucie bezpieczeństwa.
Czy możesz zdradzić, jak duże jest zapotrzebowanie na Twoje usługi? O tym, że problem z usypianiem dziecka ma wielu rodziców – wiemy. Ilu jednak ma odwagę poprosić o pomoc…?
Najlepszym sposobem na ocenę zapotrzebowania na taką formę pomocy jest wejście na jakąkolwiek stronę przeznaczoną rodzicom:) Kwestia snu to jeden z najczęstszych tematów w takich miejscach. Kiedy zaczynałam swoją pracę ponad 11 lat temu, rodzice nie wiedzieli, że ktoś taki w ogóle istnieje. Polecali mnie sobie nawzajem – działało to na zasadzie poczty pantoflowej. Ponoć byłam pierwszą w Polce osobą, która zajmowała się tą tematyką. Teraz jest już kilka osób, które zajęły się snem dzieci, ale nadal nie wszyscy rodzice wiedzą, że jest ktoś, kogo można poprosić o pomoc w tym zakresie. Wydaje im się, że tak musi być, słyszą od pediatrów, że to normalne, że to minie, kiedy dziecko podrośnie. Wcale nie trzeba czekać. Każdemu zdrowemu dziecku można pomóc sypiać lepiej (przy okazji mamie też;)).
Jakieś ogólne rady dla rodziców? Uniwersalne wskazówki, które powinien zastosować każdy, kto chciałby, by jego dziecko przesypiało noce?
Konsekwencja, ale mądra i wsłuchiwanie się w potrzeby dziecka. Regulowanie rytmu dobowego, gdy już wiemy, że dziecko nie cierpi, np. z powodu kolek. Nie bójmy się prosić o pomoc osób, które mają większe kompetencje niż my. Zauważmy też, że problemy związane ze snem dziecka często wpływają na stosunki między partnerami. Ta z pozoru banalna sprawa – sen niemowlaka, może naprawdę mocno namącić w relacjach dorosłych. Tatusiowie często nie rozumieją, w czym problem. Najczęściej nawet nie słyszą, kiedy dziecko się wybudza. Często zaczyna się od tego, że mama z dzieckiem zostaje w sypialni, a tata wyprowadza się do drugiego pokoju, by moc się wyspać. Potem mama spędza z dzieckiem cały dzień sama i gdy po 8-10 godzinach do domu wraca tata… w drzwiach wita go kompletnie wyczerpana partnerka.
—
Emilia Dziadosz od ponad 11 lat zajmuje się tematyką snu dzieci, uczy rodziców, jak postępować, by ich maluchy przesypiały całe noce. Więcej informacji można znaleźć na stronie http://zaklinaczkasnu.pl/.