Zwierzę zamiast dziecka

Ada i Max postanowili zamiast miast mieć dziecko, adoptować psa. Twierdzą, że dziecko jest kosztowne i nieekologiczne…

kobieta i mężczyzna zimą spacerują po plaży z psem którego wolą zamiast dziecka


Podziel się na


Spis treści
1. 
Nie mogę mieć dzieci…
2. 
Mam psa, bo na dziecko brak mi czasu...
3. 
Z dzieckiem sobie nie poradzę...
4. 
Dojrzała decyzja czy kaprys?

Są pary, którym nie jest dane mieć dzieci. Swoje macierzyńskie uczucia często przelewają na zwierzę, kota lub psa. Są też pary, które świadomie wybierają czworonożnego przyjaciela zamiast dziecka. O czym to świadczy? O obawie przed odpowiedzialnością, wygodzie czy strachu przed tym, że nie sprawdzą się jako rodzice? A może o zupełnie czymś innym…

Nie mogę mieć dzieci…

… ale odczuwam silny instynkt macierzyński. Wiadomość o niepłodności jednego z partnerów jest wielkim wyzwaniem dla obojga. Po miesiącach nieudanych prób pojawia się groźba poważnego kryzysu w związku. Chęć posiadania potomstwa zaczyna determinować zachowania oraz relacje między partnerami. Zdarza się, że bezdzietne pary swoje uczucia przelewają na zwierzęta. Kupno szczeniaka lub kotka traktują jako substytut „pełnej rodziny”.

Zarówno dzieci, jak i małe zwierzęta są zależne od opiekujących się nimi dorosłych. Stąd też częste próby przelania matczynych uczuć na kociaka. Kobieta z rozbudzonych instynktem macierzyńskim odczuwa nieodpartą chęć otoczenia swoją opieką innej istoty. Jeśli nie jest jej dane mieć własnego dziecka, szuka innych „obiektów”. W przypadku mężczyzn sytuacja jest nieco inna. Zdarza się, decydują się oni na zwierzę, by pomóc partnerce i sprawić jej radość.

Zdarza się, że bezdzietne pary swoje uczucia przelewają na zwierzęta.

kobieta i mężczyzna całują się podłodze w domu obok kota którego wolą zamiast dziecka

Mam psa, bo na dziecko brak mi czasu…

Obecnie da się zaobserwować tendencję do świadomego wyboru między dzieckiem a czworonożnym pupilem. Życie w ciągłym biegu, absorbująca praca, brak czasu. To tylko kilka z wielu czynników determinujących ten wybór. Młodzi ludzie, którzy dopiero rozpoczynają swoje zawodowe kariery, co raz rzadziej myślą o dziecku. Dlaczego tak się dzieje? Na pierwszym miejscu stawiamy rozwój osobisty i zdobycie satysfakcjonującej nas pozycji społecznej. W pogoni za szczęściem brak nam czasu na dziecko.

Dla kobiet okres ciąży, często oznacza przejście na drugi plan. Przede wszystkim w pracy. Priorytetem staje się troska, nie tylko o samą siebie, ale o dziecko. Odpowiedzialność, jaka się z tym wiąże wymaga wielu wyrzeczeń. W ciąży należy unikać sytuacji stresogennych, ale jak tego dokonać, pokonując kolejne szczeble kariery?

Z każdym rokiem więcej par odkłada decyzję o dziecku na późniejszy czas lub w ogóle z niej rezygnują. Czworonóg staje się dla nich idealną alternatywą. Wymaga czasu i odpowiedzialności, ale nie w takim stopniu jak mały człowiek. Daje większe poczucie wolności i swobody, a przede wszystkim nie przeszkadza w samorealizacji.

W pogoni za szczęściem brak nam czasu na dziecko.

kobieta i mężczyzna siedzą na kanapie z psem i kotem które wolą zamiast dziecka

Z dzieckiem sobie nie poradzę…

Niektóre pary decydują się na zwierzaka w celu… sprawdzenia się. Chcą mieć dzieci, ale obawiają się odpowiedzialności, jaka za tym idzie. Nie są pewni swojej dojrzałości. Przeraża ich fakt, że nie będą potrafili odpowiednio zaopiekować się maleństwem.

Posiadanie czworonoga traktują jako „próbę ognia”. Często myślą:

Jeśli damy radę ze zwierzakiem, uda się i z dzieckiem.

Pies czy kot w bardzo szybkim tempie dorastają i zaczynają chodzić własnymi drogami. Rola człowieka ogranicza się do spacerów trzy razy dziennie, zapewnienia pełnej miski i wieczornych pieszczot. W przypadku dziecka sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Praktycznie do czasu, gdy dziecko nie zacznie chodzić do przedszkola czy szkoły, jest całkowicie zdane na nas – dorosłych. Jego wychowanie wymaga większego nakładu czasu i energii. Pełna lodówka i kosz zabawek nie zastąpią częstych rozmów i wspólnego spędzania czasu.

Dojrzała decyzja czy kaprys?

Większość par zdaje sobie sprawę z poświęcenia, jakie wymaga od nich posiadanie dziecka, dlatego wybierają mniej absorbującego „członka rodziny” – licząc na to, że za kilka lat, gdy ich pozycja w firmie będzie bardziej pewna a status społeczny i materialny osiągnie satysfakcjonujący poziom, zapragną mieć własne dziecko i w pełni poświęcić się jego wychowaniu.

Często takie osoby narażone są na pewnego rodzaju prześladowanie ze strony „dzieciatych” znajomych. Nie znajdują w nich zrozumienia dla własnej decyzji. Posądzani są o niedojrzałość i nieodpowiedzialność.

Nic bardziej mylnego. Są to osoby, niekiedy bardziej odpowiedzialne niż inne. Zdają sobie sprawę, że nie będą w stanie poświęcić wystarczająco czasu na opiekę nad dzieckiem. Dlatego wybierają czworonoga, któremu będą mogli zapewnić to, czego potrzebuje. A gdy nabiorą pewności, że będą w stanie dać szczęśliwe dzieciństwo, miłość i czas małemu człowiekowi, być może się na nie zdecydują.

Dowiedz się także: