Zwolnienie lekarskie, które każda przyszła mama może uzyskać w trakcie ciąży opiera się na nieco innych zasadach niż to obowiązujące pozostałych pracowników.
Kobiety w ciąży mogą przebywać na L4 dłużej, jest też ono płatne w 100%. Wiele kobiet ma opory przed przejściem na zwolnienie. Obawiają się, że to nie spodoba się pracodawcy. Jednak własne zdrowie i zdrowie dziecka powinny być priorytetami niezależnie od okoliczności.
Ciąża to nie choroba, ale…
Ale zdarzają się sytuacje, w których zwyczajnie trzeba na siebie uważać. Jeżeli ciąża przebiega prawidłowo, czujesz się dobrze, a lekarz nie sugeruje przejścia na L4, nie ma potrzeby go wykorzystywać „w razie czego”. Aktywność będzie miała na ciebie pozytywny wpływ więc nie warto zamykać się w domu bez wyraźnej przyczyny lub dlatego, że podobnie zrobiła jedna czy druga znajoma.
Jednak kiedy faktycznie coś niepokojącego się dzieje, a lekarz zaleca wzięcie zwolnienia, nie trzeba się upierać. Wtedy L4 jest jak najbardziej wskazane. W niektórych przypadkach aktywność zawodowa może zaszkodzić tobie lub dziecku i priorytetem jest zminimalizowanie ryzyka, a więc – zaprzestanie jej.
L4 w ciąży – podstawowe fakty
Co warto wiedzieć o zwolnieniu lekarskim w ciąży?
- Może trwać nawet 270 dni, a więc całą ciążę.
- Jest płatne w 100% (bierze się pod uwagę średnią z ostatniego roku) w okresie ciąży (tzw. „kod B”).
- Pierwsze 33 dni zwolnienia opłaca pracodawca, później robi to ZUS.
- Prawo do zasiłku ma kobieta objęta ubezpieczeniem chorobowym.
- W ciągu dwóch dni od daty wystawienia zwolnienia należy poinformować dział kadr w firmie (nie trzeba robić tego osobiście, wystarczy e-mail bądź telefon).
- Zwolnienie należy dostarczyć do 7 dni od daty jego wystawienia (wliczając weekendy i święta).
ZUS sprawdza
Ponieważ od 34 dnia to ZUS, a nie pracodawca wypłaca zasiłek chorobowy, ma też prawo do skontrolowania czy faktycznie wykorzystujesz swoje L4. Jeśli w zwolnieniu jest zapis, że musisz leżeć, pracownik ZUS może odwiedzić cię w domu, żeby przekonać się czy faktycznie to robisz.
Kiedy na L4 przed porodem?
Na dwa tygodnie przed porodem każda przyszła mama może zacząć wykorzystywać swój urlop macierzyński. Częściej jednak kobiety w ostatniej fazie ciąży decydują się na zwolnienie lekarskie. Lekarz wypisuje je, jeśli przyszłej mamie coś dolega, czuje się źle. Może się zdarzyć, że jeśli powodem ubiegania się o L4 np. na miesiąc lub dwa przed porodem jest chęć odpoczęcia i „zwykłe” dolegliwości ciążowe, lekarz odmówi wypisania zwolnienia. Taki dokument musi być bowiem zawsze uzasadniony względami zdrowotnymi.
Ciąża zagrożona
Ciąża zagrożona to sytuacja, w której zdrowie i życie matki oraz dziecka są zagrożone. Często ciążą wysokiego ryzyka jest kolejna po poprzednim poronieniu. W takiej sytuacji zdarza się, iż lekarze wystawiają zwolnienie nawet na całe 9 miesięcy.
W niektórych przypadkach jest to zwolnienie, które nakazuje pozostawanie w pozycji leżącej przez cały okres ciąży. Jeśli dziecku lub tobie coś zagraża, nie ma półśrodków i bezwzględnie trzeba zastosować się do zaleceń lekarza prowadzącego.
Zwolnienie lekarskie po poronieniu
Kobiecie, która poroniła również przysługuje zwolnienie lekarskie. Wzbudza to wiele kontrowersji odnośnie długości trwania i samego faktu jego istnienia. Niektórzy twierdzą nawet, że przecież skoro nic się nie stało, to L4 po poronieniu jest naciąganiem pracodawcy. Teoretycznie po poronieniu przysługuje urlop macierzyński (jeśli nastąpiło do 8 tygodnia, jego wymiar to 8 tygodni), ale wiele kobiet nie chce z niego korzystać.
Zwolnienie lekarskie po poronieniu jest więc takim rozwiązaniem, które pozwoli ponownie odnaleźć równowagę po tym dramacie, który się wydarzył. Ciężko wracać do pracy w złym stanie psychicznym. Ciężko, a nawet niebezpiecznie dla pracownika i pracodawcy.