Jak rozmawiać z dziećmi o wojnie?

W jaki sposób rozmawiać z dzieckiem o wojnie na Ukrainie, o czym mówić, a czego unikać? Ważny temat!

dziecko w czapce na drodze


Podziel się na


Historia dzieje się na naszych oczach i – chcąc nie chcąc – jej echa docierają także do uszu naszego dziecka. Nie zostawiajmy go z tym samego.

Jeszcze do niedawna mogło nam się wydawać, że z pojęciem wojny nasze dziecko zetknie się dopiero w szkole na lekcjach historii. Do tej pory nie musimy nic tłumaczyć ani wyjaśniać. Ale bieżąca sytuacja nie pozwala nam czekać – historia dzieje się na naszych oczach. I – chcąc nie chcąc – jej echa docierają także do uszu naszego dziecka. Nie zostawiajmy go z tym samego.

Nasze dziecko wie o wojnie

Na początek warto uświadomić sobie jedną ważną kwestię – nasze dziecko wie o wojnie. Nawet, jeśli nie poinformowaliśmy go o tym osobiście. Dziecko żyje obok nas, słyszy nasze rozmowy z bliskimi, docierają do niego echa wiadomości przekazywanych przez radio czy telewizję. Nie możemy zostawić go z tymi szczątkami informacji samego.

Bo niewiedza i niepewność sieją najwięcej strachu i wątpliwości. Zaburzają poczucie bezpieczeństwa i stałości, tak ważnych dla prawidłowego rozwoju dziecka. Sprawiają, że mały człowiek czuje się zagubiony i zdezorientowany. A to rolą rodziców jest tłumaczenie dziecku otaczającej je rzeczywistości. Nawet, jeśli ta staje się trudna i niezrozumiała. A może zwłaszcza wtedy?

Dostosuj komunikaty do wieku dziecka

To pierwsza i najważniejsza zasada, którą warto się kierować, rozmawiając z dzieckiem o tym, co dzieje się za naszą granicą. Inaczej będziemy rozmawiać z nastolatkiem, który ma już lekcje historii w szkole i rozumie czym jest wojna, a inaczej z kilkulatkiem, dla którego samo to pojęcie jest zupełną nowością. W tym wypadku trzeba przede wszystkim wyjaśnić dziecku jego sens – wytłumaczyć, że takie konflikty wybuchały już wcześniej i zwykle polegają na walce o daną przestrzeń (przykładowo: Jeden kraj zaatakował inny, bo chce zabrać jego kawałek. Inne kraje nie zgadzają się na to i na tym właśnie polega wojna).

kobieta z transparentem hands off ukraine

Wielu specjalistów jest zadania, że dzieciom w wieku żłobkowym i  wczesnoprzedszkolnym nie ma potrzeby zbyt wiele na ten temat opowiadać. Prawdopodobnie nie zrozumieją zbyt dużo z takiej rozmowy, a co najwyżej poczują się bardziej zagrożone czy niepewne. Jeśli same zadają pytania – należy na nie odpowiadać rzeczowo, ale raczej krótko, nie wchodząc w zbędne szczegóły, by nie potęgować dziecięcego lęku. W przypadku starszaka przed rozpoczęciem rozmowy warto wybadać, co dziecko już wie na ten temat – jakie ma skojarzenia czy wyobrażenia ze słowem wojna. I w pierwszej kolejności sprowadzić je na właściwe tory.

Mów o tym, co dzieje się tu i teraz

My, dorośli, mamy tendencję do wybiegania w przyszłość. Zastanawiamy się nad tym, jak dalej będzie rozwijał się konflikt, obawiamy się, czy wojna nie dotrze za nasze granice. Dziecko nie powinno o tym rozmyślać. Jeśli chce wiedzieć, co się dzieje, skupmy się na tym, co dzieje się tu i teraz. Ważne, by nadać rozmowie spokojny ton – nie zarażać go własnymi obawami i lękiem. Nie chodzi o zaprzeczanie i udawanie, że wszystko jest w porządku. Chodzi o zbudowanie bezpiecznej atmosfery, w której dziecko nie boi się pytać i dopytywać.

Jednocześnie warto pamiętać, że dziecko nie musi wiedzieć o wojnie wszystkiego. Musi wiedzieć tyle, by uspokoić rodzące się obawy i wątpliwości i na powrót poczuć się bezpiecznie. Na szczęście ono samo nie zapyta o więcej, niż jest w stanie udźwignąć. Nie ma więc potrzeby przekazywać mu zbędnych szczegółów, niuansów, zawiłości. Trzeba jasno wyrażać swój sprzeciw wobec zachowań agresywnych i stanowczo opowiedzieć się po właściwej ze stron. Jednocześnie warto zaangażować dziecko w realną pomoc naszym wschodnim sąsiadom. W czasie zakupów możemy wspólnie wybrać produkty, które podarujemy uchodźcom czy razem zdecydować, które nieużywane ubrania/zabawki moglibyśmy im przekazać. Skupienie się na realnym działaniu i pomocy sprawi, że dziecko poczuje się pewniej. Będzie czuło, że pomaga, co automatycznie zmniejszy jego poziom lęku.

dziecko z transparentem stop war ukraine

Uważaj na to, co mówisz w obecności dziecka

I na koniec – wracamy do początku. Bo warto raz jeszcze podkreślić, że nasze dziecko wie o wojnie nie tylko tyle, ile my sami zdecydujemy się mu przekazać. Dzieci są uważnymi obserwatorami – słyszą wiadomości, są świadkami naszych rozmów. Tymczasem informacje i komunikaty przekazywane w serwisach informacyjnych są dostosowane do dorosłych odbiorców, a nasze rozmowy zwykle pełne emocji i dywagacji. Zarówno jedne jak i drugie nie są dostosowane do młodego umysłu, który dopiero poznaje otaczający je świat.

Warto więc w miarę możliwości ograniczyć dostęp dziecka do pokazywanych w mediach treści, by nie stymulować go ciągle przez nowe, drastyczne informacje. Postarajmy się nie oglądać i nie słuchać przy nim serwisów informacyjnych, nie pokazujmy dramatycznych zdjęć. Chaos informacyjny podsyca strach, potęguje lęk i poczucie zagrożenia. Nie warto, a wręcz nie trzeba rezygnować z dotychczasowych aktywności i stałego rytmu dnia. Stałość i regularne elementy życia codziennego sprawiają, że wzrasta poczucie spokoju i bezpieczeństwa, a to fundamenty prawidłowego rozwoju dziecka.