Mama wcale nie musi pić zimnej kawy! Sprawdź nasze sposoby na ciepłą kawę przy dzieciach!
Ciepła kawa przy dzieciakach? To możliwe! W końcu jesteśmy matkami – mamy sposoby na wszystko!
Każda z nas – nieważne, matka czy nie matka – czasem zrobi sobie kawę i potem nie ma czasu jej wypić. A jednak zimna kawa jak pijawka przywarła właśnie do obrazu matki. Tej biednej. W dresach od rana do wieczora. W kucyku mającym ukryć nie pierwszej świeżości włosy. Z grymasem zmęczenia i niewyspania na twarzy. Z cieniami – ale nie na powiekach, tylko pod oczami. Bo w końcu śpi na stojąco, je w biegu, a kawę – pije zimną. Wy także czujecie silną przynależność z ową utrudzoną życiem grupą społeczną?
Ja też nie. Mimo, że mam dzieci. I mimo tego dresy zakładam co najwyżej do ćwiczeń, a włosy myję regularnie. I choć może faktycznie bywam niewyspana, to cienie kładę właśnie na powiekach. A co z tą kawą? Jeśli mam ochotę na gorącą, to nawet cała chorda małych rozrabiaków nie przeszkodzi mi w jej wypiciu.
W końcu jesteśmy matkami. Mamy sposoby na wszystko!
Jak wypić ciepłą kawę?
Kawa w matczynym życiu to napój pierwszej potrzeby – co do tego zgadzamy się chyba wszystkie. Kubek małej (a najlepiej dużej) czarnej daje przysłowiowego kopa na cały dzień i ma moc poprawienia humoru nawet po nocy spędzonej na stojąco. Żadne tam zbożowe, bezkofeinowe, zielone, czerwone czy inne zdrowe, eko i bio zamienniki. Kawa. Normalna. Zwyczajna. Tradycyjna. Z solidną dawką kofeiny. Czarna (ewentualnie biała), gorzka, ciepła. No właśnie.
Sposób pierwszy – kubek termiczny
Jakie to proste, prawda? Wystarczy, że zamiast w zwykłym kubku czy filiżance, przygotujesz kawę w kubku termicznym – najlepiej takim, który długo trzyma ciepło. Taka kawa to nie kawa? Wiem, o czym mówisz! Żeby kawa smakowała, musi być odpowiednio podana – dla jednych koniecznie w kubku, dla drugich w filiżance, dla jeszcze innych – w szklance. A czy wiesz, że kubek termiczny wcale nie musi wyglądać jak ten, który pakowałaś do torby przed wyjściem na uczelnię? Spójrz chociażby na to!
Nasze typy: Kubek termiczny ze stali nierdzewnej do kawy termo ; Kubek termiczny do kawy, Hybrid Apricot ; Kambukka, Kubek termiczny, Etna, Flower Power, 300 ml ; Kubek izolowany z uchwytem EQUA Cup 300 ml – butter .
Sposób drugi – szklanka termiczna
Innym wartym rozważenia sposobem na ciepłą kawę są szklanki termiczne. To szklanki wykonane z lekkiego żaroodpornego szkła boro-krzemowego z podwójną ścianką. To właśnie powstała w ten sposób próżnia umożliwia utrzymanie przez długi czas idealnej temperatury napoju.
Jako że ścianka nie przenosi ciepła ani zimna na zewnętrzną część, szklanka w dotyku jest chłodna, co zmniejsza ryzyko ewentualnego poparzenia – wprost idealne rozwiązanie dla domu, w którym są dzieci! Pijesz tylko w filiżance? Da się zrobić – spójrz!
Nasze typy: Zestaw szklanek CEMBRA HEARTS z podwójną ścianką i uchem 2 szt. 0,3 l ; Szklanka termiczna KOTEK 270 ml .
Sposób trzeci – podgrzewacz elektryczny lub na USB
Słyszałaś na pewno. A czy próbowałaś? Wystarczy położyć kubek z kawą na podkładkę USB podłączoną do komputera, która nieustannie go podgrzewa. Efekt – napój nie stygnie (poniżej określonej temperatury, no ale umówmy się – wrzątku i tak byś nie piła).
To gadżet reklamowany jako idealne rozwiązanie dla studentów i osób pracujących przy komputerach – trudno powiedzieć, dlaczego nikt nie uwzględnił w tej grupie mam. Trzeba mieć cały czas włączony komputer? Nie trzeba – wystarczy powerbank! Przekonana? My tak!
Nasze typy: Elektryczny podgrzewacz do kawy ; Pogrzewacz do kawy na USB .
Sposób czwarty – pokochaj zimną kawę!
Nie dlatego, że musisz. Dlatego, że możesz. Pierwszy łyk kawy powinien być ciepły – to prawda. Bo tylko gorąca kawa pachnie tak obłędnie, że potrafię nie zauważyć (poczuć) kosza pełnego zużytych pieluszek. A kiedy przyjemne ciepło rozlewa się po całym ciele czuję nagły przypływ niesamowitej energii – nawet jeśli przestałabym całą noc. I ten pierwszy łyk mi wystarczy, żeby ogarnąć poranek – przygotować śniadanie, pościelić łóżka, przebrać dzieciaki itd. itp.
Bo odkąd pamiętam, kawa zawsze – nawet w czasach „przed dziećmi” – towarzyszyła mi przez dobrą część przedpołudnia. Mogłabym pić ją godzinami. Właśnie taką zimną – a raczej przestudzoną. Zabierać ją ze sobą z kuchni do pokoju. I na balkon (a tak między nami – ta zimna kawa naprawdę ci nie smakuje?)
Podsumowując: ciepła kawa to akurat jeden z łatwiejszych do osiągnięcia macierzyńskich celów. Nie daj sobie wmówić, że jako matka musisz się zadowolić zimną, bo możesz być pewna, że większość mam znajduje te dziesięć minut dziennie, by wypić małą czarną zanim ta zdąży zupełnie ostygnąć. Reszta? Po prostu lubi zimną kawę. Uwierz, to naprawdę możliwe!