Ferie w górach. Co spakować na zimowy wyjazd z maluchem?

Na pewno będzie trudniej niż do tej pory, kiedy to na zimowy wypad – wypadaliście sami. Podpowiadamy, co trzeba, a co warto zabrać ze sobą na zimowy wyjazd w góry z małym dzieckiem.

mama ciągnie dziecko na sankach w górach


Podziel się na


Schody zaczną się już na starcie, kiedy trzeba będzie spakować walizki. Korzystając z doświadczeń własnych i innych rodziców, którzy mają już za sobą ferie z maluchem, podpowiadamy, co warto spakować, by nie żałować.

Czy Ty chcesz zabrać całą szafę?

Tak na pewno wydaje się większości mam, które stają przed wyborem ubrań, jakie mogą się przydać maluchowi w czasie zimowego wyjazdu. Na szczęście takie radykalne kroki nie będą potrzebne. Wszystko rzecz jasna zależy od tego, na jak długi czas jedziemy i w jakim wieku jest dziecko, dlatego nie podamy wam konkretnej liczby ubranek – jeśli chcecie, dopasujcie poniższe rady do własnej sytuacji (poniższą listę opieramy na poradach rodziców dzieci kilkunastomiesięcznych):

  • body z długim i krótkim rękawkiem (ile? Najlepiej przemnóżmy liczbę dni przez dwa);
  • rajstopki (jak wyżej);
  • ciepłe skarpetki (jak wyżej);
  • bawełniane bluzki z długim rękawkiem (jak wyżej);
  • bluzy lub inne cieplejsze wdzianka, najlepiej rozpinane (tutaj wystarczą dwie, trzy sztuki);
  • sweter – wygodny, najlepiej rozpinany;
  • ciepłe spodenki (liczba dni przez dwa);
  • cieńsze spodenki do chodzenia „po domu” – legginsy albo dresowe (liczba dni przez dwa);
  • kombinezon – ciepły, z kapturem;
  • zimowe buty – ocieplane i wodoodporne;
  • ciepły koc;
  • czapka, szalik i rękawiczki (najlepiej po dwie pary – szczególnie te ostatnie lubią się gubić);
  • śpioszki lub piżamka do spania (plus druga w razie potrzeby);
  • pantofle.
maluch w górach zimą

Kosmetyczka malucha

Kolejna kwestia to kosmetyki. Oczywiście bierzemy tylko te podstawowe, czyli – wszystkie, jakich maluch używa:

  • krem chroniący przed wiatrem i mrozem;
  • pomadka ochronna do ust;
  • krem do rączek;
  • paczka pampersów;
  • chusteczki nawilżane – 2 -3 paczki;
  • krem przeciw odparzeniom;
  • płyn do kąpieli;
  • balsam po kąpieli.

oraz akcesoria, takie jak:

  • ręcznik (w przypadku małego dziecka odradzamy korzystanie z tych hotelowych);
  • kilka pieluszek tetrowych;
  • nocnik – jeśli dziecko już z niego korzysta lub specjalną nakładkę na sedes;
  • proszek do prania i płukania.

Apteczka malucha

Apteki są wszędzie – nawet w górach. Tak, wiemy. Tyle że w sytuacji, kiedy cokolwiek dolega dziecku, trzeba działać błyskawicznie, a nie tracić czas na szukanie otwartej placówki. Co zabrać na wszelki wypadek?

  • termometr;
  • lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy (syrop lub czopki – wg preferencji własnej i dziecka);
  • wapno w przypadku alergii;
  • woda morska;
  • lek przeciwwirusowy;
  • płyn nawadniający w przypadku biegunki czy wymiotów;
  • witamina D;
  • Octanisept na odkażenia;
  • maść na stłuczenia;
  • bandaż, plaster, przylepiec;
  • gaziki, gaza;
  • stale przyjmowane leki i probiotyki.
tata z dzieckiem w górach

Jedzenie

Tutaj wszystko zależy od tego, co jada nasze dziecko. Jeśli wszystko to, co my (tylko pewnie w nieco lżejszej wersji) sprawdźmy wcześniej ofertę miejsca, w którym się zatrzymujemy. Jeśli w internecie nie ma menu ani żadnej informacji w sprawie posiłków dla dzieci, nie bójmy się zadzwonić i zapytać, czy możemy na takowe liczyć. Jeśli maluch pije mleko modyfikowane, pamiętajmy o jego zabraniu, a jeśli posiłkuje się słoiczkami, obliczmy odpowiednią ilość dań i deserków.

Pamiętajmy także o akcesoriach:

  • ulubiona miseczka, talerzyk, sztućce;
  • butelki i podgrzewacz – jeśli z niego korzystamy;
  • płyn do naczyń, szczoteczka do butelek i ściereczki;
  • śliniaczek (najlepiej kilka sztuk);
  • pojemniki do przechowywania/transportowania żywności;
  • bidon/kubek niekapek lub inne naczynie, z którego dziecko pije;
  • termos;
  • opakowanie termoaktywne na butelkę.
tata z dzieckiem w górach

Co jeszcze może się przydać? Termofor, ogrzewacz do rąk, ulubiona maskotka i najbardziej lubiane zabawki (plus coś nowego, co zainteresuje malca w drodze). No i oczywiście – sanki! Jeśli tylko mamy taką możliwość, zabierzmy je ze sobą, bo ferie zimowe bez nich na pewno nie będą aż tak udane. Pomijamy rzecz jasna tak oczywiste rzeczy, jak fotelik samochodowy, wózek (z folią i warstwą ochronną) czy książeczka zdrowia dziecka – bez nich zapewne i tak nie ruszamy się z domu na dłuższe trasy.

Udanego wyjazdu, a po powrocie czekamy na komentarze, czego zapomnieliśmy dodać do naszej listy. Chętnie uaktualnimy ją zgodnie z waszymi doświadczeniami!