Goła dziecięca pupa na plaży – tak czy nie?

Dlaczego dziecko nie może lub nie powinno bawić się na plaży „na golasa”? A może wcale nie ma w tym nic nieodpowiedniego?

mama i gołe dziecko na plaży


Podziel się na


Widok zdrowego, pełnego energii dziecka biegającego po plaży bez krępujących małe ciało ubrań to dla większości rodziców czysta radość.  Niestety, najczęściej tylko dla nich. Dlaczego dziecko nie może lub nie powinno bawić się na plaży „na golasa”? A może wcale nie ma w tym nic nieodpowiedniego?

Dezaprobata społeczna

Dyskusja na temat nagości dzieci bawiących się na plaży powraca każdego lata. I jak co roku dotyczy wszystkich i wszystkiego oprócz samych małych bohaterów zamieszania. Na tapecie są ich rodzice i kwestie obyczajowe, każące jednym obserwować biegające nago maluchy z radością w oczach, innym – z dezaprobatą i zażenowaniem. O co właściwie chodzi?

Punktem wyjścia kontrowersji są normy obyczajowe, których granice w tym szczególnym wypadku są niewyraźne i subiektywne. To, czy nagość dziecka wzbudza w nas negatywne emocje zależy nie tylko od naszego poczucia wstydu czy granic intymności, które sobie stawiamy, ale także wychowania i środowiska, w którym dojrzewaliśmy i żyjemy.

Podobna zależność dotyczy drugiej strony – rodzice, zasłaniający miejsca intymne dziecka na plaży i ci pozwalający pociechom biegać po niej nago nie są od siebie lepsi czy gorsi. Podjęli inną decyzję i osoby postronne powinni uszanować ich wybór. To nie opinia innych na temat przyzwolenia na nagość dziecka na plaży winna być punktem zapalnym sporów.

mama i dziecko na plaży

Kwestia higieny

Kontakt miejsc intymnych dziecka z plażowym piaskiem może skończyć się podrażnieniem, a nawet infekcją. O wiele istotniejsze są bowiem zagrożenia zdrowotne płynące z nieskrępowanego korzystania z uroków plaż. Skóra małego dziecka jest jeszcze bardzo delikatna, wrażliwa i podatna na wszelkie urazy. A o te na plaży, nawet tej piaszczystej, pełnej małych kamyków i odpadów, wciąż bardzo łatwo.

Groźne jest także silne słońce. Niewystawiane dotychczas na działanie promieni słonecznych miejsca intymne (szczególnie pupa dziecka) mogą zareagować szczególną wrażliwością mimo zastosowania kremu z wysokim filtrem UV (i poparzenie gotowe). Problematyczny okazuje się też bezpośredni kontakt miejsc intymnych pociechy z piaskiem (do tego wystarczy siedzenie lub przewrócenie się na piasek „gołą pupą”), który gromadząc się w ich zakamarkach może wywołać podrażnienie, zaczerwienienie, a nawet stan zapalny. Jest to szczególnie niebezpieczne u dziewczynek, których cewka moczowa jest bardzo wrażliwa i szybko „łapie” infekcje bakteryjne i których układ moczowy reaguje negatywnie na szybkie zmiany temperatur (gorący piasek – chłodna woda w morzu, jeziorze czy basenie).

stopy dziecka na plaży

Prawdziwe zagrożenie

Wiele osób twierdzi, że kwestia wielkiego zagrożenia dla małych dzieci w postaci osób z dewiacjami seksualnymi, jest już wystarczająco nagłośniona. Czy aby na pewno? Obserwując beztroską zabawę dzieci na plaży i dalekich od czujnej kontroli rodziców czy też lekkomyślne fotografowanie nagich maluchów i publikowanie ich zdjęć w sieci wydaje się koniecznym przypomnienie, że lato jest szczególnie niebezpiecznym czasem dla dzieci. Pochłonięte zabawą i niekrępujące się strojem mogą stać się łatwym celem dla osób widzących w nich obiekty seksualne. Warto mieć to na uwadze, zastanawiając się, czy widok gołej dziecięcej pupy na plaży naprawdę może kogoś przejąć.

Radość vs. przyzwoitość

Jak więc postępować? Czy można znaleźć w tej kwestii jakiś złoty środek? Najrozsądniejszy – jak zawsze – jest umiar. Nie ma nic złego w tym, że dziecko biega nago, o ile miejsce, w którym to robi jest odpowiednio prywatne. Może to być dom, ogródek, działka, a nawet plaża, o ile nie jest pełna wczasowiczów, którzy chętnie wyrażą swoją dezaprobatę, a młodych rodziców doprowadzą do irytacji i poczucia, że robią coś złego. W końcu wakacje, urlop i wypoczynek na plaży powinny kojarzyć się z relaksem, a nie niepotrzebnymi dyskusjami i złymi emocjami.