Więcej niż przeziębienie…

Infekcje u małego dziecka nie powinny dziwić zatroskanych i dbających o zdrowie swoich maluchów młodych rodziców.



Podziel się na


Mały organizm jest jeszcze wciąż słaby, a do uzyskania odporności, którą możemy poszczycić się my, dorośli, jeszcze daleka droga. I choć martwi nas najzwyklejsze przeziębienie u dziecka, to powinniśmy wytężyć uwagę przede wszystkim na poważniejsze objawy, które mogą zwiastować większe problemy zdrowotne u malucha.

To tylko przeziębienie

Katar, ból gardła i głowy, lekko podwyższona temperatura, a do tego zmęczenie, rozdrażnienie i apatia – te objawy przeziębienia, które często rozpoznajemy u siebie, nie oszczędzają nawet najmłodszych. Maluchy przechodzą przeziębienie bardzo podobnie do nas. Problem tylko w tym, że nie zawsze potrafią zakomunikować rodzicom, że coś jest nie tak. Choć rodzice nie mogą poczuć bólu dziecka, powinni na drodze obserwacji jego zachowania, wyczytać niejedną diagnozę. Pierwszą zasadą leczenia przeziębienia jest spokój. Najczęściej dolegliwości mijają po kilku dniach, a dziecko znowu jest pełne energii. Nie ma potrzeby panikować, jechać do szpitala czy wzywać do domu lekarza, gdy można domowymi sposobami złagodzić objawy przeziębienia. Co więc należy robić? W przypadku kataru – uzbroić się w cierpliwość. Mija zwykle po tygodniu i trzeba go przeczekać. Aby nieco ulżyć dziecku warto robić inhalacje i nawilżać powietrze, wykorzystując do tego olejki eteryczne o właściwościach oczyszczających i nawilżających śluzówkę, a także nacierać plecy i klatkę piersiową maścią rozgrzewającą. Na ból gardła pomogą płukanki ziołowe (np. z rumianku, nagietka czy szałwii) oraz okłady na szyję. Dla wzmocnienia odporności nie zaszkodzi podawać witaminy C – także w produktach żywnościowych, np. owocach i warzywach.

Zajęte oskrzeliki

Zapalenie oskrzelików jest jedną z najpowszechniejszych infekcji u małych dzieci. Szacuje się, że mają ją za sobą niemal wszystkie dzieci, które ukończyły 2. rok życia. Nieleczone przeziębienie może rozwinąć się m.in. w zapalenie oskrzelików lub oskrzeli. To pierwsze jest infekcją atakującą najmłodsze dzieci, nawet niemowlęta. Nie można go pomylić ze zwykłym przeziębieniem – specyficzny oddech dziecka (wydłużony wydech, przyspieszone łykanie powietrza) jest bowiem wystarczającym dowodem na to, że infekcja, którą braliśmy pierwotnie za przeziębienie, zeszła już niżej i zajęła dolne drogi oddechowe. Przebieg zapalenia jest, na szczęście, zwykle łagodny, mimo to nie wolno bagatelizować jego symptomów i zgłosić się z dzieckiem do lekarza, który przedstawi program leczenia. Skupia się ono głównie na nawilżaniu dróg oddechowych, nawadnianiu dziecka i uzupełnianiu niedoboru tlenu, rzadko stosowane są zaś leki wziewne. Ochrona malucha przed ewentualnym zakażeniem wirusem nabłonka oddechowego – sprawcy choroby, jest niezwykle trudna, bowiem wirus RSV dociera do małych organizmów drogą kropelkową. Szacuje się, że największa zachorowalność przypada na okres od 2. do 6. miesiąca życia, a do ukończenia 2. roku życia jest niemal pewne, że dziecko na zapalenie oskrzelików zachoruje.

Zapalone oskrzela

Gorączka, świszczący oddech, kaszel (z początku suchy, później w wyniku nagromadzenia się wydzieliny w obrębie oskrzeli – mokry), osłabienie – objawy choroby są podobne do zapalenia oskrzelików. To schorzenie jest jednak ostrzejsze w przebiegu. Łagodna jego wersja trwa od 7 do 10 dni, przewlekła – nawet 3 miesiące. Początkowo zbierająca się w oskrzelach wydzielina tylko podrażnia drogi oddechowe, później jednak znacząco utrudnia oddychanie, powodując odruch odkrztuszania. Leczenie zapalenia oskrzeli rozpoczyna się od rozrzedzenia owej wydzieliny. Służą temu syropy mukolityczne, często sporządzane na bazie ziół. Młodszym dzieciom, które nie potrafią jeszcze same odkaszleć wydzieliny, należy w tym pomóc poprzez delikatne oklepywanie plecków ok. pół godziny po podaniu syropu, a także rano, po nocy, gdy odkłada się na oskrzelach duża ilość wydzieliny. Warto pamiętać, by podawać syrop na kilka godzin (2-3) przed snem dziecka, by miał czas zadziałać, a kaszel nie męczył malucha w nocy. Niezwykle ważne jest też regularne uzupełnianie płynów – choroba odwadnia mały organizm, a woda nie tylko nawilży drogi oddechowe, ale i pomoże w rozrzedzaniu i usuwaniu wydzieliny. Rzadko, ale zdarza się, że zapalenie oskrzeli jest infekcją bakteryjną. Wówczas w leczeniu schorzenia stosuje się antybiotyki.

Gdy maluch się dusi – zaatakowana krtań

Ból gardła jest dolegliwością powszechną i – jeśli nie towarzyszą mu inne objawy – zwykle mija po standardowej interwencji. Dużo poważniej sprawy się mają w przypadku zapalenia krtani. Nie zawsze jego przyczyną jest infekcja wirusowa; dużą rolę odgrywają także czynniki alergiczne. „Atak” ma miejsce najczęściej w nocy: u dziecka pojawia się duszność, wynikająca z obrzęku błony śluzowej krtani i tchawicy. O ile starsze dzieci są w stanie zasygnalizować, że dzieje się coś złego, o tyle te najmłodsze potrzebują rychłej pomocy ze strony rodziców. Pierwszym jej krokiem jest zapewnienie maluchowi dostępu do tlenu (w tym celu należy stanąć z owiniętym w koc dzieckiem przy otwartym oknie) lub nawilżonego powietrza (w zaparowanej łazience, przy otwartym kurku z gorącą wodą). Jeśli dziecko nadal dusi się i jego twarz przybiera siną barwę, należy jak najszybciej zawieźć go na pogotowie, gdzie otrzyma lek sterydowy zmniejszający obrzęk i ułatwiający oddychanie.

Nie takie niebieskie migdały

Jeszcze do niedawna usuwanie migdałków było standardową procedurą. Dziś jest efektem długotrwałej analizy i rozwagi lekarzy, którzy nie chcą pozbawiać dzieci bariery ochronnej, jaką stanowią migdałki. Zapalenie migdałków podniebiennych (czyli popularna angina) to dość częste schorzenie u dzieci i – wbrew obiegowym opiniom – wcale nie musi prowadzić do usunięcia trzeciego migdałka. Ale po kolei. Jak rozpoznać, że dziecko ma anginę? W zależności od typu zapalenia mogą to być typowo przeziębieniowe symptomy (podwyższona temperatura, ból gardła, katar) albo dużo poważniejsze i niełatwe do zdiagnozowania bóle brzuszka, wymioty, brak apetytu i trudności w przełykaniu pokarmu czy płynu. Gdy jednak do tych objawów dołączają wysoka gorączka, powiększone węzły chłonne oraz obrzęk na migdałach, niejednokrotnie pokrytych ropą, niemal pewne jest, że mamy do czynienia z anginą ropną. Choć leczeniem zapalenia migdałków podniebiennych musi zająć się lekarz, warto wspomóc je domowymi środkami uśmierzającymi ból, np. kompresami na szyję, a także dbać o nawodnienie organizmu (letnie napoje) i odpowiednią dietę dla chorego dziecka (łagodne potrawy, najlepiej w postaci zmiksowanej). Czasem może dojść do sytuacji, że powiększonymi migdałkami musi zająć się chirurg. Dzieje się tak przede wszystkim w sytuacjach nawracających angin, stanów zapalnych ucha środkowego i bezdechów. Przyczyn przerostu migdałków może być bardzo wiele. Jeśli uda się je wyeliminować i uchronić dziecko przed kolejnymi stanami zapalnymi, migdałki mogą nadal pełnić swoją ochronną rolę. W przeciwnym razie, gdy u dziecka występują poważne problemy z oddychaniem, lekarz może zdecydować o wycięciu migdałków.

Płuca to nie żarty

Podobnie jak w przypadku powyższych schorzeń, przy zapaleniu płuc niezwykle istotna jest jego przyczyna. Jeśli zapalenie wywołane zostało przez wirusy, zarówno jego przebieg, jak i leczenie nie powinno nastręczyć poważnych trudności. Jednak jeśli mamy do czynienia z bakteriami (zwykle winnymi są pneumokoki), zapalenie płuc może wymagać szybkiej interwencji na ostrym dyżurze. Przy łagodnym schorzeniu płuc dziecko skarżyć się może na problemy z oddychaniem i ból w klatce piersiowej. Towarzyszą temu objawy „standardowe” – ból głowy, kaszel, katar i wysoka temperatura, a także niekiedy wymioty i biegunka. Ostrzejszy przebieg zapalenia płuc charakteryzuje się występowaniem dreszczy i zwiększającymi się stopniowo kłopotami oddechowymi. Rozpoznania może dokonać tylko lekarz, niekiedy wykorzystując w tym celu rentgen – na zdjęciu bowiem dokładnie zobrazowane są zmiany w płucach i ich zasięg. Młodsze dzieci są często pozostawiane w szpitalu – tam leki podawane są dożylnie, działają więc szybciej, a przy okazji maluch jest pod stałą obserwacją lekarzy, mających dostęp do odpowiedniej aparatury na wypadek poważnych problemów z oddychaniem u dziecka. Antybiotykoterapia (przy bakteryjnym zapaleniu) może zacząć działać dopiero po 3 dniach od jej rozpoczęcia. W przypadku zapalenia wirusowego dziecku należy podawać leki na zbicie gorączki, a przede wszystkim uzupełniać niedobór płynów, wywołanych przez podwyższoną temperaturę i stan zapalny oraz nawilżać powietrze w pomieszczeniu, w którym maluch się znajduje.