Kariera, wychowanie dzieci, obowiązki domowe – już te trzy sprawy mogą zapełnić cały dzień każdej kobiety. A gdzie w tym wszystkim miejsce na pasje, na samorealizację?
Obecnie coraz więcej Pań nie chce rezygnować ani z pracy, ani z posiadania dzieci, a do tego pragnie zachować życie towarzyskie i realizować swoje hobby. Doba wydaje się zdecydowanie za krótka, aby na każdym z tych pól działać skutecznie i z owych działań odczuwać satysfakcję. Czy faktycznie chcąc robić wszystko zawsze znajdzie się płaszczyzna, która ucierpi? A może zależy to po prostu od właściwego podejścia?
Można, czy nie?
To podstawowe pytanie, które zadaje sobie wiele współczesnych kobiet. Chodzi oczywiście o połączenie pracy, wychowywania dzieci, często też prowadzenia domu, życia towarzyskiego i realizowania swoich pasji. Cóż, niestety nie ma uniwersalnej recepty, nie ma też jednoznacznej odpowiedzi, która rozwiązałaby sprawę. Nie można przecież mierzyć wszystkich jedną miarą. Każda kobieta to odrębna historia, odrębne problemy,ograniczenia, inny poziom możliwego do otrzymania wsparcia ze strony partnera i rodziny. Na to, czy połączenie wszystkich płaszczyzn życia będzie możliwe wpływa wiele czynników.
Trzeba też jasno zaznaczyć, że nie każda z Pań będzie mogła wcielić taki plan w życie. Czasem po prostu musimy z czegoś zrezygnować, aby nie ucierpiało coś innego -ważniejszego. Poniższe rady nie są więc przykazaniami, a ich wcielenie wżycie to nie gwarancja, że się uda. Mogą jednak usprawnić lawirowanie między różnymi aspektami życia. Warto więc przynajmniej spróbować.
Po pierwsze – mierz siły na zamiary
Nierealne oczekiwania najczęściej kończą się rozczarowaniem. Chcesz w jednym tygodniu roboczym zmieścić ponad 40 godzin pracy, codzienne ćwiczenia (trzeba przecież trzymać formę!), wypad ze znajomymi i partnerem, wizytę w kinie/teatrze, wielkie sprzątanie całego domu, nadrobienie zaległości książkowych, kurs tańca/języka codzienne zdrowe gotowanie i spędzanie czasu z dzieckiem? Jeśli Ci się uda – gratulacje, mogłabyś prawdopodobnie poprowadzić warsztaty z zarządzania sobą w czasie i obdzielić energią kilka koleżanek.
Dla większości z nas taki rozkład tygodnia jest jednak nie do zrealizowania. I nie wynika to ze złych chęci czy lenistwa. Często wręcz przeciwnie – chcemy zrobić więcej, lepiej i szybciej, a zapominamy, że każdy ma swoje granice. Owszem, można starać się zapełnić każdy dzień co do minuty z maksymalną efektywnością, ale bardzo często po pierwszym okresie euforii następuje gwałtowny spadek energii i wyczerpanie. Mierz więc siły na zamiary – zastanów się jak możesz podzielić swój czas w taki sposób, aby zrobić jak najwięcej i znaleźć przy tym wszystkim czas na odpoczynek. Nie musi to być dzień w spa. Wystarczy że codziennie przeznaczysz choć chwilę na relaks.
Po drugie – nie zapominaj o odpoczynku
„Odpoczynek jest dla słabych” – może nie dosłownie, ale bardzo często tak właśnie postrzegamy relaks. Takie przeświadczenie niekoniecznie musi być uświadamiane. Zdarza się, że jest ukryte bardzo głęboko, w naszej podświadomości. Być może wzięło się z dzieciństwa lub wczesnej młodości? Jeśli odczuwasz wyrzuty sumienia za każdym razem, kiedy pozwolisz sobie na odpoczynek – zwróć na to większą uwagę i zastanów się dlaczego. Masz prawo do chwili dla siebie, wolnej od obowiązków, problemów, wymagań. Chwili, podczas której zregenerujesz siły, odpoczniesz, nabierzesz chęci do dalszego działania i potrzebnego dystansu do tego, co dzieje się wokół.
Pomijając odpoczynek działasz na swoją niekorzyść i paradoksalnie zmniejszasz efektywność. Częstym problemem kobiet jest też to, że zwyczajnie… nie wiedzą jak wypoczywać. Relaks to bardzo indywidualna kwestia – dla jednych oznacza spacer, dla innych godzinną kąpiel w wannie pełnej piany, a niektórzy najlepiej odpoczywają podczas ćwiczeń fizycznych. Żaden ze sposobów nie jest lepszy lub gorszy, nie można też sugerować się tym, co stosuje koleżanka czy gwiazda. Ważne, co działa w Twoim przypadku i nie przejmuj się, jeśli jest to dość niestandardowy pomysł. Ta chwila będzie wspaniałą odskocznią od codzienności i momentem, podczas którego naprawdę nabierzesz sił. Nie odmawiaj go sobie.
Po trzecie – planuj, planuj, planuj
Planowanie to klucz do efektywności nie tylko w pracy, ale w zasadzie w każdym obszarze życia. Nie musisz rozpisywać rozkładu każdego dnia co minuty, ale miej przynajmniej ogólny pogląd na to, co będziesz robiła wdanym tygodniu czy miesiącu. Zaopatrz się w kalendarz i, jeśli jeszcze nie wyrobiłaś w sobie takiego nawyku, naucz się rozpisywać kolejne dni.
To naprawdę ułatwia kontrolowanie tego, co dzieje się w życiu. Planowanie zadań w pracy to udowodniony sposób na zwiększenie wydajności. Zapisywanie kolejnych spraw, rozkładanie ich w czasie, a w końcu „odhaczanie” tych wypełnionych może być bardzo pomocne na co dzień. Najlepiej dołożyć do tego metodę nadawania konkretnym zadaniom czy planom priorytetów. Zakładasz więc, które z planów są najważniejsze i musisz zająć się nimi w pierwszej kolejności, a które mogą nieco poczekać.
Po czwarte – rozdziel obowiązki
Wiele kobiet boryka się z czymś, co można nazwać „syndromem Zosi Samosi”. Uważają (są wręcz święcie przekonane) że aby coś było zrobione dobrze muszą to zrobić same. Bo nikt nie wykona danej pracy tak dobrze, tak precyzyjnie. W wielu przypadkach takie przekonanie zostaje doprowadzone do granic absurdu i skutkuje tym, że kobieta przyjmuje na swoje barki w zasadzie wszystkie obowiązki domowe (może oprócz tak trywialnych, jak wyniesienie śmieci).
To prosta droga prowadząca do przemęczenia, frustracji i zniechęcenia. Tymczasem jeśli pozostajesz w związku pamiętaj, że obowiązki można, a nawet trzeba, podzielić między siebie a partnera. Nie traktuj go więc jak dziecka, któremu wszystko leci z rąk i zapomina o najprostszych sprawach. Zaufaj mu.
Po piąte – zachowaj równowagę
Chodzi o równowagę między pracą a życiem osobistym. Wbrew pozorom bardzo często zbalansowanie tych dwóch sfer życia potrafi być problematyczne. Jeśli chcemy piąć się po szczeblach kariery nierzadko oznacza to nadgodziny czy przynoszenie pracy do domu, co z kolei sprawia, że mamy mniej czasu dla bliskich. O czym należy więc pamiętać? Na przykład o tym, że nie trzeba grubą kreską oddzielać pracy od życia rodzinnego. Jeśli te dwie sfery życia traktujemy jako przeciwstawne i np. wprowadzamy zakaz rozmów o pracy w domu, takie wyodrębnienie może rodzić stres.
O karierze trzeba więc myśleć jak o integralnej części życia. Wrzucić do jednego „pudełka” z życiem prywatnym, pasjami i po prostu… dobrze wszystko poukładać. Tak, aby panowała tam harmonia. Nie myśl więc o sobie raz jako o pracowniku, po godzinach pracy jako o mamie, a kiedy jesteś sam na sam z partnerem jako o żonie, partnerce, kochance. Jesteś wszystkim tym równocześnie, myśl więc o swoich rolach jak o całości. Mają się uzupełniać i wzmacniać, a nie walczyć o dominację w Twoim życiu.