Ciało kobiety 24 godziny po porodzie

Wierząc filmowym obrazom mamy nadzieję, że zaraz po porodzie opuścimy szpital we własnych dżinsach, pełne energii i zapału do zajmowania się maluszkiem. A jak jest naprawdę?

mama i noworodek 24 godziny po porodzie


Podziel się na


Ciało kobiety 24 godziny po porodzie przechodzi wiele zmian fizycznych, zarówno widocznych na zewnątrz, jak i wewnętrznych. Wierząc filmowym obrazom mamy nadzieję, że zaraz po porodzie opuścimy szpital we własnych dżinsach, pełne energii i zapału do zajmowania się maluszkiem. A jak jest naprawdę?

Radość i euforia?

To nie do końca prawda. Bo choć rzeczywiście radość i ulga, że już po wszystkim biorą górę, świeżo upieczoną mamą targają przeróżne, skrajne wręcz emocje. Lęk, niepokój, mnóstwo obaw i wątpliwości. Wszechogarniające szczęście miesza się z przygnębieniem, zniechęceniem, pustką (!) i ogólnym zmęczeniem nadmiarem emocji i wrażeń. Kobieta zaczyna sobie uświadamiać, jak bardzo zmieniło się jej życie i nawet, jeśli w czasie ciąży przeczytała wszystkie dostępne poradniki dla przyszłych matek, ma wrażenie, że nie podoła temu zadaniu. Czuje się zwyczajnie nieprzygotowana do nowej roli, podczas gdy wycofanie się z niej nie jest już możliwe – ogarnia ją bezradność i strach.

Szczęście widoczne na twarzy?

Stwierdzenie to – niestety, nie zawsze się sprawdza w przypadku świeżo upieczonej mamy. Na jej twarzy widać przede wszystkim zmęczenie. Skóra jest zaczerwieniona, a czasami wręcz rozpalona w wyniku podwyższonej temperatury. Na skutek przyspieszonego procesu pocenia czoło zraszają kropelki potu, powieki są podpuchnięte, a pod oczami zaznaczają się nieśmiałe cienie i „worki”. Popękane naczynka w oczach, wysuszone i spierzchnięte usta dopełniają reszty. Do tego dochodzi tępy ból głowy, nieustające pragnienie i suchość w ustach. Patrząc na twarz kobiety, która rodziła siłami natury nie mamy wątpliwości, że ma za sobą naprawdę ogromny wysiłek – prawdopodobnie najbardziej wyczerpujący w całym jej dotychczasowym życiu.

Bolące piersi

Liczba oddechów, jakie musi wykonać rodząca, by pomóc wydostać się z brzucha swojemu maleństwu, zadziwiłaby z pewnością niejednego sprintera. Mama pamięta je doskonale z pierwszego okresu ciąży – kiedy zaczęły rosnąć, były nabrzmiałe i niezwykle wrażliwe. Teraz, w związku z napływem siary, wspomnienie to wraca ze zdwojoną siłą – piersi pęcznieją, „puchną”, na powrót stają się wrażliwe i bolesne. Pojawia się także ból w klatce piersiowej, będący wynikiem wielkiego wysiłku, jaki przeszedł organizm. Liczba oddechów, jakie musi wykonać rodząca, by pomóc wydostać się z brzucha swojemu maleństwu zadziwiłaby bowiem niejednego sprintera.

mama i noworodek po porodzie

Bolące krocze

Miejsce, które po porodzie daje się we znaki najbardziej. Z pewnością w czasie ciąży wiele razy zastanawiałaś się nad tym, jakim sposobem twoje maleństwo zmieści się w kanale rodnym. Teraz już wiesz, że to możliwe, a wspomnienie tego odczuwasz nadal – i to dość silnie. Ból zranionych tkanek kanału rodnego i dna miednicy może powodować problemy z siadaniem i bardziej gwałtownymi ruchami.

Co więcej, bezpośrednio po porodzie pojawiają się odchody połogowe – fizjologiczne zjawisko związane z gojeniem się macicy. Są mieszaniną krwi pochodzącej z miejsca, w którym łożysko przylegało do ściany macicy oraz produktów rozpadu tkanek wydostających się z dróg rodnych podczas obkurczania się narządu. By uniknąć infekcji konieczne jest zakładanie dużych, urologicznych podpasek.

Za duży brzuch po porodzie?

Wiele mam czuje się zaskoczonych faktem, że mimo, iż maluszek opuścił już brzuch, ten nadal sprawia wrażenie, jakby zawierał małego lokatora. Czyżby na pewno wszystko przebiegło pomyślnie? Jak najbardziej. Zaraz po porodzie wielkość brzucha kobiety w większości przypadków można porównać do tego, jaki nosiła w okolicach 5. miesiąca ciąży. Wiązadła, które stabilizują macicę, w normalnej sytuacji mierzą kilka centymetrów, tymczasem pod koniec ciąży rozciągają się do długości – około pół metra!

Nic dziwnego, że potrzeba czasu, by brzuch powrócił do swoich poprzednich rozmiarów. Tzw. inwolucja, czyli kurczenie się macicy trwa zwykle od 6 do 8 tygodni. Jako że jednak brzuch po porodzie nieco się zmniejsza, można odnieść wrażenie, że skóry jest na nim zdecydowanie zbyt dużo. To prawda – skóra musiała dość solidnie się rozciągnąć, by pomieścić rosnący brzuszek. Z czasem i ona zacznie się kurczyć, ale i do tego potrzeba cierpliwości oraz odpowiedniej pielęgnacji.

mama w połogu

Tym, co jeszcze może zaskoczyć świeżo upieczoną mamę zaraz po porodzie jest wystający nadal pępek (powinien schować się w najbliższym czasie) oraz ciemna kreska biegnąca od pępka do spojenia łonowego (czyli tzw. linea negra) – także i ona powinna zniknąć bez śladu. A co z pajęczynką żył widocznych na brzuchu? Powinny zaniknąć w momencie, kiedy organizm odzyska równowagę hormonalną

Jak widać, ciało kobiety po porodzie dochodzi do siebie znacznie dłużej, niż byśmy tego chciały. To najzupełniej normalne – trudno, by 9-miesięczny wysiłek nie pozostawił na nim nawet śladu. Na szczęście większość z nich zniknie z czasem – wystarczy odrobina cierpliwości i determinacji.