Ciążą i nurkowanie? Wyjaśniamy, dlaczego to połączenie może być niebezpieczne dla przyszłej mamy i dziecka w jej brzuchu!
Mimo tego, że wiele mówi się o zaletach sportu w ciąży, niestety nie wszystkie dyscypliny można kontynuować w odmiennym stanie. Jedną z nich jest nurkowanie. Z uwagi na ryzyko wystąpienia tzw. choroby dekompresyjnej, na okres ciąży zaleca się rezygnację z tego sportu.
Choroba dekompresyjna – czym jest?
W literaturze angielskiej występuje pod dwiema postaciami – DCI oraz DCS. Drugie pojęcie jest nieco bardziej precyzyjne, opisuje właśnie chorobę dekompresyjną. Natomiast skrótem DCI opisujemy choroby ciśnieniowe, a więc nie tylko wspomniane schorzenie, ale także uraz ciśnieniowy płuc. Stosowanie wspomnianych skrótów jako synonimów wynika z tego, że w obu przypadkach jednakowa jest procedura udzielania pomocy. Na czym polega schorzenie?
To zespół procesów zachodzących w organizmie w wyniku nieprawidłowego dla danego przypadku nurkowania, obniżenia ciśnienia, czyli tzw. dekompresji. Mamy w tym wypadku do czynienia z przesyceniem płynów tkankowych gazami, a to z kolei prowadzi do uwolnienia się gazu w postaci swego rodzaju pęcherzyków w różnych płynach i tkankach organizmu – tak właśnie powstaje materiał zatorowy. Warto zauważyć, że do tworzenia się wspomnianych pęcherzyków dochodzi podczas każdej dekompresji (czyli wynurzania – zmniejszania ciśnienia otaczającego). Jeśli jednak proces ten jest prawidłowy, pojawiające się pęcherzyki są niewielkie i nie powodują żadnych niepokojących objawów (tzw. pęcherzyki nieme). Symptomami choroby jest ból głowy, zmęczenie, a niekiedy także paraliż niektórych części ciała czy też całkowita utrata przytomności.
Nurkowanie w ciąży – tak czy nie?
Mimo tego, że wiele mówi się o zaletach sportu w ciąży, niestety nie wszystkie dyscypliny można kontynuować w odmiennym stanie. Mimo tego, że nie istnieją bezpośrednie, jednoznaczne dowody na to, że nurkowanie ma niekorzystny wpływ na rozwój maluszka, istnieje spore zagrożenie, że tak się stanie. Z uwagi na to, że zawsze podczas nurkowania nasycamy się azotem, w naszym organizmie powstają wspomniane pęcherzyki. Ich długoterminowe skutki nie są zupełnie obojętne nawet dla osoby dorosłej, nie wspominając o dziecku.
Dla malca może być niebezpieczny także proces wyrównywania się ciśnienia w rożnych przestrzeniach ciała. Do tego ewentualny stres, wysiłek oraz inne potencjalne czynniki towarzyszące mamie w czasie nurkowania – nie wpływają pozytywnie także na płód. Ewentualny bezdech (niedotlenienie), które także trzeba brać pod uwagę, może po prostu zaszkodzić malcowi.

Ciąża a choroba dekompresyjna
Warto także zauważyć, że płód jest bardziej niż przeciętny człowiek narażony na negatywny wpływ wspomnianych wyżej pęcherzyków. Z czego to wynika? U płodu istnieje bezpośrednie połączenie układu żylnego z układem tętniczym z pominięciem tzw. filtra płucnego, gdyż, co oczywiste – płuca jeszcze nie funkcjonują. Dlatego właśnie pęcherzyki dostają się natychmiast do układu tętniczego i wraz z nurtem krwi rozprzestrzeniają się po całym organizmie.
W ten sposób powstają omówione już mikrokatory, które zlokalizowane w pobliżu tętnic mózgowych mogą doprowadzić do sporych zmian organicznych u płodu. W skrajnych przypadkach istnieje nawet ryzyko obumarcia płodu.
Dowiedz się więcej: