Nielekki żywot nauczyciela wychowania przedszkolnego

Jak to jest być nauczycielem wychowania przedszkolnego?

dzieci w przedszkolu


Podziel się na


Nauczyciel wychowania przedszkolnego. Po pięciu latach studiów realizuje podstawę programową zatwierdzoną przez Ministerstwo Edukacji. Wspomaga i ukierunkowuje rozwój dzieci z wykorzystywaniem ich wrodzonego potencjału i możliwości rozwojowych. Dostosowuje treść, metody i organizację nauczania do możliwości psychofizycznych dzieci. Rozpoznaje przyczyny i trudności w wychowaniu i nauczaniu dziecka oraz wspiera rodziców w rozwiązywaniu problemów wychowawczych. 

Nauczyciel wychowania przedszkolnego w praktyce zwany opiekunką

Większość swojego życia zawodowego spędza na czworakach na dywanie. Wyciera zasmarkane nosy, czyta bajeczki, wiąże buciki i nieustannie zmienia posikane lub zalane rosołkiem ubranka. Kiedy Jaś chce siku, Małgosia płacze za mamą, Antoś bije Maciusia koparką po głowie, a Zuzia usiłuje otworzyć drzwi, próbuje realizować ministerialny program wychowawczy. Przyjmuje listę skarg, pytań, wniosków i zażaleń od rodziców. Dlaczego Adaś nie liczy jeszcze po angielsku? Proszę lepiej pilnować Pawełka, żeby nie brudził ubranek. Dlaczego Ania ma zadrapane kolanko? Proszę nie pozwalać Kacprowi na leżakowanie po obiedzie.

Próbuje interweniować w sprawie problemów wychowawczych: Maciek jest bardzo agresywny. Bije i popycha inne dzieci. Proszę spróbować z nim o tym porozmawiać w domu, może zaprosić inne dzieci i poobserwować jego zachowanie? W odpowiedzi słyszy: Mój syn jest w domu aniołem. Nikogo nie bije. Może to jego biją? On tylko się broni.

dzieci w przedszkolu

Nauczyciel wychowania przedszkolnego to niewdzięczny zawód

Przed paroma tygodniami Polskę zelektryzowała wiadomość, że nauczycielka z przedszkola w Skokach kazała czterolatkowi chodzić z gołą pupą za karę. Podobno była to próba upokorzenia dziecka za niepoprawne zachowanie, która – zdaniem rodziców chłopca i psychologów – wywarła trwały ślad na jego psychice. Nauczycielka tłumaczy, że chciała po prostu włożyć chłopcu koszulkę w spodenki po skorzystaniu z toalety. Podczas poprawiania spodenki opadły ukazując gołą pupę.

Być może nie zareagowałabym na tę sprawę tak sceptycznie, gdybym parę dni wcześniej nie dowiedziała się od zaprzyjaźnionej mamy, jakie pomysły mają rodzice posyłające dzieci do przedszkola, do którego chodzi również jej trzyletni synek. Otóż w obawie przed molestowaniem seksualnym dzieci rodzice zażądali, aby wychowawczynie nie pomagały trzylatkom w toalecie przy wycieraniu pupy. W efekcie syn mojej koleżanki chodzi w zafajdanych majtkach i z odparzoną pupą.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nauczyciel wychowania przedszkolnego to jeden z najbardziej niewdzięcznych zawodów na świecie. Marne pieniądze, ciężka praca, zero społecznego uznania, multum wymagań i obowiązków. A co najgorsze – zawsze w kręgu podejrzeń o zaniedbania, złe intencje i niecne uczynki. Czy w dążeniu do zapewnienia bezpieczeństwa naszym dzieciom my – rodzice – nie ocieramy się aby o granice absurdu?