To, jakim dorosłym będzie dziecko zależy w ogromnym stopniu od rodziców i tego, co rozumieją przez słowo „wychowanie”.
Czyny i przekazywanie maluchowi pewnych prawd w bardziej „namacalny” i obrazowy sposób to jedno, ale to, co do niego mówimy jest nie mniej istotne. Niestety, wielu rodziców bagatelizuje tę kwestię – bo dziecko zapomni, bo przecież nie zrozumie, to nieważne, liczą się czyny, nie słowa… Nic bardziej mylnego! Słowa, wbrew pozorom, mają ogromną moc. Warto, aby dziecko ją poznało.
Słowa, słowa, słowa…
Słowa mają moc. Większą, niż nam się wydaje. Słowa mogą sprawić, że nasze dziecko spojrzy na świat zupełnie inaczej. Ważne słowa wbijają się głęboko w pamięć. Przedstawiamy wykaz takich zdań, które dla dziecka są niezwykle istotne, a ich usłyszenie może wiele zmienić. Niekoniecznie trzeba je formułować dokładnie tak, jak pokazuje lista poniżej. Można wybrać swój „styl”. Istotne jednak, aby przekazać pewną głębszą ideę.
„Kocham Cię takiego, jaki jesteś”
Każdy człowiek powinien umieć wyrażać swoje uczucia. Każdy powinien potrafić powiedzieć „kocham” nie tylko ukochanej osobie, partnerowi, ale także osobom z najbliższej rodziny, dzieciom. Tego właśnie trzeba się nauczyć od rodziców, którzy muszą często powtarzać pociechom te dwa słowa. Dzieci, które nigdy ich nie usłyszały będą mieć w przyszłości ogromne problemy z powiedzeniem „kocham Cię” komukolwiek, ale też bardziej ogólnie – z wyrażaniem swoich uczuć.
„Potrafisz to zrobić”
Nie ma lepszej motywacji do działania niż ta pochodząca od rodziców. Nie ma też gorszej presji niż ta wywierana przez nich. Trzeba więc do kwestii motywowania podejść zdroworozsądkowo – tak, aby nie zmieniła się w „wymagania”. Wiele dorosłych osób ma problem wynikający z faktu, że podświadomie są przekonane, że nigdy do końca nie spełniły wymagań rodziców. Maluchy trzeba więc motywować do działania i pokazywać jak wiele zależy od chęci i mocnego postanowienia – „tak, zrobię to, uda mi się”.
„Porażka to nie powód do rozpaczy, trzeba z niej wyciągnąć wnioski”
Motywowanie to jedno, ale każde dziecko przeżyje niejeden moment rozpaczy spowodowanej tym, iż mimo najszczerszych chęci nie udało się czegoś dokonać. Rolą rodzica jest pokazanie, że z każdej porażki można wyciągnąć wnioski, które pozwolą odnieść sukces w kolejnych próbach. Porażki nie można ani bagatelizować ani demonizować. Wystarczy ją przedstawić jako całkowicie naturalny element życia – zdarza się przecież każdemu. Nie zawsze odniesiemy sukces. Każdy, bez wyjątku, ma prawo popełniać błędy.
„Proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”
Tak zwane „trzy magiczne słowa” powinno od swojego rodzica usłyszeć każde dziecko. Kiedy dorosły się pomyli, powinien umieć przeprosić, gdy czegoś chce – poprosić o to i podziękować, gdy to dostanie. W ten sposób dziecko uczy się przez obserwację. W przyszłości nie będzie miało problemów z wypowiedzeniem któregokolwiek z tych trzech prostych, a bardzo potrzebnych w życiu, zwrotów.
„Bądź zawsze sobą”/bądź wierny sobie”
Wpajanie maluchowi poczucia własnej wartości to ogromnie istotna część wychowania. Zdanie „bądź zawsze sobą” powinno mieć bowiem kontynuację – „bo jesteś wartościowy taki, jaki jesteś i nigdy nie musisz się zmieniać”. Takie słowa wypowiedziane przez rodzica mają ogromną moc. Dziecko musi mieć w sobie mocne przekonanie, że jest ważne, że jest wartościowe i że nie musi nigdy nikogo udawać, ma prawo mieć swoje zdanie, swoje poglądy, swój styl. To przekonanie, wpojone już w najmłodszych latach, z pewnością zaprocentuje szybciej niż można się spodziewać.
„Nie wstydź się płakać”
Umiejętności wyrażania negatywnych emocji – złości, strachu, zawodu – nie powinno się bagatelizować. Dziecku należy pokazać, że odczuwanie ich jest po prostu ludzkie i nie wolno tego ukrywać. Najgorsze, co można zrobić to stwierdzić „Nie maż się!”, „Chłopaki nie płaczą”, „Nie ładnie tak płakać” w sytuacji, gdy nasza pociecha faktycznie rozpacza lub gniewa się nie bez powodu. Tłumienie takich emocji wpływa negatywnie na całe przyszłe życie dziecka.
„Spełniaj swoje marzenia”
Każdy człowiek ma prawo do szczęścia w życiu. Każdy tworzy je i zabiega o nie sam. Jeśli więc dziecko o czymś marzy lub będzie marzyć, powinno mieć odwagę, by za tym podążyć. I tę odwagę muszą wpoić mu rodzice. Jeśli maluch kiedyś radośnie stwierdzi, że jak będzie duży poleci w kosmos lub odkryje cywilizacje pozaziemską, nie zaprzeczaj. Bo niby dlaczego? Czy to jest naprawdę w 100% niemożliwe?