W maju możesz działać bez planu i wypełnionego po brzegi scenariusza, bo ten miesiąc jeszcze nieraz cię zaskoczy i z pewnością pokaże niejedno oblicze.
Zaskakując nas niemalże jak zima drogowców. Maj? Już? Teraz? Jak to 19 stopni? Przecież tydzień temu był przymrozek…
Ten kwiecień chyba wszystkim dał się we znaki. Lało, wiało, gdzieniegdzie nawet sypnęło śniegiem. Wepchnięte w najgłębsze zakamarki zimowe kurtki z powrotem wróciły do łask, a przemoczone trampki po wysuszeniu powróciły do szafek ze smutno zwisającymi sznurówkami. Tony zużytych chusteczek do nosa, trudna do zliczenia ilość pastylek na gardło i nieustanny kaszel za drzwiami przedszkola – odgłos tak już naturalny, że aż głucho, kiedy go nie ma.
Najpierw powtarzaliśmy jak mantrę kwietniowe porzekadło: „Bo przeplata, taka pora”, z czasem chyba zapomnieliśmy zupełnie, jaką mamy porę i przywykliśmy zwyczajnie do tego, że jest zima. Do tego, że wolne popołudnia spędzamy nie na rowerze, ale w sali zabaw, a zamiast na lody chodzimy na gorącą czekoladę. Ale wszystko ma swoje zalety. Jesteśmy na bieżąco z książkowymi nowościami i kinowymi premierami, wreszcie wiemy, gdzie serwują najtańszą kawę i pączki w mieście, w końcu odłożyliśmy na później zmartwienia o powrót do formy po zimowym lenistwie.
Będziecie siedzieć na balkonie i smażyć kiełbaski – w końcu figury i tak już nie uda się uratować. Na balkonie – o ile zdążycie go posprzątać…
I wtedy przyszedł maj…
Zaskakując nas niemalże jak zima drogowców. Maj? Już? Teraz? Jak to 19 stopni? Przecież tydzień temu był przymrozek. Smutne balkony, zagracone wszystkim tym, co niepotrzebne w domu. Zeszłoroczne rośliny, których jakoś nie było czasu się pozbyć podczas tej wyjątkowo długiej zimy. Przyrdzewiałe meble ogrodowe, zalegające gdzieniegdzie resztki ziemi i popękane doniczki, które aż się proszą, żeby dłużej tutaj nie stać. Kiedy to wszystko ogarnąć?! Jak?
– A co robicie w długi weekend? – słyszysz zewsząd, jakbyś mało miała problemu z zardzewiałym balkonem i przyciasnymi adidasami, które twoja pociecha usilnie próbuje wcisnąć na stopy mimo, że ewidentnie odmawiają współpracy. – Będziemy sprzątać, malować i wymieniać garderobę – masz ochotę odpowiedzieć, bo czujesz, że ogrom obowiązków, jakie przyszły razem z majem przytłacza cię bardziej niż kwietniowy letarg. Oczywiście, że nie zdążyliście zaplanować żadnego wyjazdu – kto by pomyślał, że w maju będzie wiosna?! Będziecie siedzieć na balkonie i smażyć kiełbaski – w końcu figury i tak już nie uda się uratować. Na balkonie – o ile zdążycie go posprzątać…
Przyszedł maj – nic nie musisz!
A może zamiast patrzeć na maj, jak na ogrom obowiązków, spójrz na niego nieco inaczej…? Nie z samolotu na Malediwy, gdzie wybiera się sąsiadka, ale spod ciepłej pierzynki, pod którą co tylko leżałaś, starając się znaleźć pomysł na kolejny deszczowy weekend. Maj to przede wszystkim wolność – nic nie musisz, ale naprawdę sporo możesz! To nagły przypływ energii i radość bez szczególnej przyczyny. Lekki powiew wiatru, który przyjemnie muska w policzki, a nie smaga twarze, przeszywając chłodem. W maju pachnie nawet powietrze – świeżością, lekkością, swobodą, lenistwem. Maj z przyjemnym rozmachem roztacza nad nami ogrom możliwości, z których możemy – jeśli chcemy! – skorzystać.
W maju możesz działać bez planu i wypełnionego po brzegi scenariusza. Ten miesiąc jeszcze nieraz cię zaskoczy i z pewnością pokaże niejedno oblicze
Nie musisz go więc organizować ani planować co do dnia i minuty. Wręcz przeciwnie – nic nie planuj, ale bądź gotowa na wszystko. Na pogodę, która każe opatulić się ciepłym szaliczkiem, ale i na temperatury, które pozwolą biegać boso po trawie. Na niedzielne śniadanie na balkonie i piknik na leśnej polanie – najlepiej w środku tygodnia. Na wędrówkę po nieznanych zakamarkach swojego miasta i wyjazd pociągiem na drugi koniec Polski – najlepiej z dnia na dzień i bez żadnej mapy.
W międzyczasie spokojnie uporządkuj balkon/taras/ogródek i starannie dobierz roślinki, którymi chcesz się otaczać – to od nich w dużym stopniu będzie zależało twoje samopoczucie przez najbliższe miesiące. Nie musisz się spieszyć. Zdążysz ze wszystkim. Ciesz się życiem, korzystaj z pogody i leniuchuj, kiedy tylko dasz radę. A jeśli zamarzy ci się wyjazd last minute i zabraknie ci pomysłów na to, gdzie się wybrać, przejrzyj koniecznie nasze propozycje: https://ciazowy.pl/fajne-miejsca-na-majowke-z-dzieckiem/. Znaleźliśmy kilka ciekawych, malowniczych miejsc niedaleko Krakowa, które sprawdzą się zarówno na dłuższy wyjazd, jak i jednodniowy wypad z dzieciakami.
Pamiętaj! Przyszedł maj – nic nie musisz, ale możesz wszystko!
Dowiedz się także: