O miłości i zazdrości

Nowonarodzona Wisienka …

Kochające się rodzeństwo


Podziel się na


Występują: Krzyś (3 lata), nowonarodzona Wisienka, mama, tata, osoby towarzyszące

Krzyś (do mamy, z lękiem): – Czy urodzisz sobie nowego Krzysia?
Czytamy książkę Astrid Lindgren pod tytułem: Warto mieć rodzeństwo. – Warto mieć rodzeństwo… – powtarza Krzyś bez przekonania.
Mama (do taty): – Jak przyprowadziłeś Krzysia do szpitala, to pośród tych noworodków wydał mi się taki dorosły! Tak się za nim stęskniłam…
Krzyś: – Ja chcę mamę, ja chcę mamę!
Tata: – Mama karmi Wisienkę. Ty możesz jeść tyle różnych rzeczy, a ona tylko mleko, mleko, mleko.
Krzyś: Ja też chcę mleko!
Mama odciąga laktatorem. Niedobre! (na szczęście).
Kubuś: – Nie karmij Wisienki, nie karmij! Ja też jestem dzidziusiem, gu, gu, gu. Dlaczego ona nie robi gu, gu, gu?
(Zachowaj spokój. Pamiętaj, że dla dziecka pojawienie się rodzeństwa, to jakby twój mąż założył harem).
Krzyś: Chciałbym, żeby Wisienka wróciła do brzuszka!
Tata: To i tak uprzejmie z jego strony…

Krzyś: – Nie lubię babci. Dlaczego chciała być ze mną sam na sam, jak ty byłaś w szpitalu?
Ja chcę mamę, ja chcę mamę! (Bije babcię, odpycha siostrę).
Babcia: – On nie przejmuje się mną ani Wisienką. Jest zazdrosny o Ciebie. Zazdrość nie zna wieku.
Krzyś: – Dobrą jesteś mamą. Może zostaniesz moją żoną?
Mama: – Ale ja jestem żoną tatusia!
Krzyś (ze śmiechem): – To nic…
Głos z offu: – Chciałby jeszcze zabić tatę?

Lekarz pierwszy: – Nie powiem pani, co się dzieje z dzieckiem, bo będzie pani czytać w Internecie.
Krzyś: – Nie jedź z Wisienką do szpitala! A gdzie Wisienka? Nie zapomnij Wisienki z taksówki!
Lekarz drugi: – Dziecko jest obserwowane w kierunku rzadkiej choroby genetycznej, pozostaje nam tylko czekać. Proszę w międzyczasie skonsultować się z neurologiem, ortopedą, okulistą, chirurgiem…
Krzyś: – Ja też chcę być chory, bo wtedy mama zajmuje się tylko mną!
Mama (przez łzy): – Czy da się sprawiedliwie podzielić miłość?
Krzyś (do taty): – Dziś w przedszkolu robiliśmy iskierkę. Ja cię ściskam za rękę, a ty mamę, a mama mnie, a ja ciebie… Poczekaj, idę zrobić iskierkę Wisience.