„ To jedynak” – przyjęło się, że ci, którzy nie mieli rodzeństwa są egoistyczni, rozpieszczeni i nie umieją pracować w grupie.
Ten stereotyp nie wziął się jednak znikąd. U jego podstaw leżą faktyczne błędy wielu rodziców wychowujących jedynaków. Posiadanie jednego dziecka ma jednak nie tylko złe strony, a taki maluch nie jest od razu skazany na bycie małym terrorystą.
Mit jedynaka
Jedynacy odbierani są zazwyczaj jako osoby skoncentrowane wyłącznie na sobie, nieumiejące się dzielić i współpracować z innymi. Egoiści z wygórowanymi ambicjami. To oczywiście stereotyp, jednak bardzo często właśnie takie skojarzenia pojawiają się w kontaktach z osobą, która nie ma rodzeństwa. Niestety, w wielu stereotypach jest i prawda. Na taką opinię zapracowali sobie jedynacy mający faktycznie ciężki charakter. Jednak prawdopodobnie jest tyle samo „złych” jedynaków, co i „dobrych”. Nie wolno więc oceniać osoby tylko pod tym kątem i z góry zakładać, że okaże się kimś o paskudnym charakterze.
Każdy może zostać Frankensteinem
Wychowanie jednego dziecka jest wbrew pozorom naprawdę trudne. Fakt – nie ma bójek i kłótni między rodzeństwem, ale powstaje szereg innych problemów. Dlatego nie można się dziwić, że niektórym po prostu nie wychodzi. Cierpi na tym niestety dziecko. Maluch rodzi się przecież jako tabula rasa- „niezapisana kartka” – czysty, nieskażony złymi nawykami. To dopiero rodzice mogą, jak dr Frankenstein, „stworzyć potwora” czyli małego egoistę. Wszystko zależy od tego jak podejdą do wychowania. Jeśli okażą się nadmiernie opiekuńczy, wymagający, a na dokładkę – przeleją na dziecko całą swoją miłość przytłaczając je uczuciami rodzicielskimi i spełniając każde życzenie – katastrofa murowana. Taka mieszanka jest naprawdę wybuchowa.
Nie taki straszny, jak go malują
Jednak gdy mama i tata zachowają pewną dozę zdrowego rozsądku i umiaru, nie ma się czego obawiać. Jedynak wychowywany mądrze wyrośnie na normalnego, dobrego człowieka. Trzeba tylko unikać podstawowych błędów i mieć się na baczności, żeby nie przeholować z uczuciami i ambicjami przelewanymi na naszą pociechę. Dobrze jest uświadomić sobie, że tylko od rodziców zależy jak ukształtuje się umysł dziecka. To ogromna odpowiedzialność, ale też przywilej. Nie wolno go zmarnować.
Plusy i minusy posiadania jedynego dziecka
Posiadanie jedynaka ma swoje konkretne plusy i minusy. Planując posiadanie tylko jednego dziecka warto je rozważyć.
Plusy:
- rodzice, nawet gdy dużo pracują, mogą poświęcić wolny czas dziecku i skupić się tylko na nim;
- brak rywalizacji i zazdrości między rodzeństwem m.in. o uwagę rodziców, przywództwo etc.;
- większa kontrola tego, co robi dziecko;
- jedynak szybciej dorasta, ponieważ na co dzień ma kontakt tylko z dorosłymi – dzięki temu będzie dojrzalszy od rówieśników, może mieć także lepsze zdolności przywódcze;
- lepszy kontakt z rodzicami;
- rozwój kreatywności – dziecko musi wymyślać jednoosobowe zabawy i zajęcia dla siebie;
- rodzice mogą zaspakajać więcej jego potrzeb, nie muszą bowiem dzielić wszystkiego po równo między kilkoro dzieci.
Wady:
- jedynak może odczuwać presję i stres, gdyż ambicje rodziców skoncentrowane są tylko na nim;
- może także przyjąć marzenia rodziców jako własne;
- trudności w nawiązywaniu kontaktów;
- trudności w „dzieleniu się” wynikające z tego, że wszystkie zabawki w domu należały do niego;
- samotność, którą przeżywa jedynak może okazać się dla niego bardzo dotkliwa;
- zagrożenie zbyt szybkiego wejścia w dorosłość i za krótkiego dzieciństwa;
- przyzwyczajenie do bycia najważniejszym, „oczkiem w głowie” rodziców może skutkować egocentryzmem.