Nacięcie krocza to temat niezwykle popularny wśród świadomych pacjentek przygotowujących się do porodu. Często – niepotrzebnie!
Po akcji Fundacji Rodzić po Ludzku z 2008 roku pod nazwą „Nie daj się naciąć” świadomość pacjentek nt. nacinania krocza, a właściwie na temat słuszności i konieczności jego wykonywania w polskich szpitalach, znacznie wzrosła.
Co mówią standardy Światowej Organizacji Zdrowia?
Coraz częściej świadome pacjentki w myśl standardów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) buntują się przeciwko – często niepotrzebnemu – nacinaniu krocza. WHO zaleca wykonanie nacięcia krocza tylko w sytuacjach, gdy postępowanie takie jest rzeczywiście zasadne i wskazane. Ze statystyk WHO wynika, że tylko co piąta pacjentka rodząca drogami naturalnymi powinna mieć nacinane krocze.
Wytyczne NICE powinny obowiązywać również polskich położników
Polska należy do krajów UE, w których obowiązują wytyczne NICE (National Institute for Health and Clinical Excellence, który jest niezależną brytyjską instytucją odpowiedzialną za tworzenie standardów w zapobieganiu i leczeniu chorób), nie podąża jednak za trendem i światowymi zaleceniami.
Nacinanie w Polsce i na świecie
Nie należy oczywiście walczyć z nacinaniem krocza jako procedurą bezwzględnie zakazaną i szkodliwą. Istota problemu nie leży w braku słuszności tego zabiegu, lecz w częstym braku typowych wskazań do nacięcia krocza.
W Polsce 80% porodów stanowią te, które odbywają się drogami natury, a u blisko 90% pacjentek nacinane jest krocze.
Rutynowe nacięcie krocza sprawia, że znajdujemy się w niechlubnej czołówce, jeśli chodzi o częstotliwość stosowania tej procedury. Dla porównania nacięcie krocza w Wielkiej Brytanii to tylko 14%, w Austrii – od 20 do 30%, w Holandii – 28%, natomiast w Nowej Zelandii tylko 13%. Z tych szacunkowych danych wynika, że w Polsce blisko 160 tysięcy kobiet jest niepotrzebnie nacinanych podczas porodu siłami natury.
Kiedy nacięcie jest koniecznością
Nie należy oczywiście walczyć z nacinaniem krocza, jako procedurą bezwzględnie zakazaną i szkodliwą. Istota problemu nie leży w braku słuszności tego zabiegu, lecz w częstym braku typowych wskazań do nacięcia krocza. Receptą na „łatwy poród” w polskich szpitalach jest świadomość pacjentek oraz rozmowa z lekarzem położnikiem nt. rzeczywistych wskazań do zabiegu nacięcia krocza. Pamiętajmy, że wyedukowane pacjentki nigdy nie dają się naciąć niepotrzebnie.
Autor: lek. Waldemar Litwiński – specjalista ginekologii i położnictwa, absolwent Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, ceniony i uznany lekarz z blisko 25 letnią praktyką kliniczną w prowadzeniu kobiet z problemami ginekologicznymi i położniczymi.