Wiadomość o ciąży partnerki wywołuje u mężczyzn różne reakcje. Od wybuchu radości, po strach i obawę przed odpowiedzialnością.
Często po narodzinach dziecka mężczyzna nie uczestniczy w codziennej opiece nad noworodkiem. Dlaczego odsuwa się w cień, a na prośbę o zmianę pieluchy znajduje milion, nie cierpiących zwłoki rzeczy do zrobienia?
To kobieta jest od zmieniania pieluch…
Czy aby na pewno? Przecież mamy równouprawnienie. Skoro kobieta może zarabiać na utrzymanie rodziny, to mężczyzna może przewinąć dziecko. Nierzadko trudno jest zrozumieć partnera, który ucieka przed rodzicielskimi obowiązkami. To nie znaczy, że nie cieszy się ze swojego ojcostwa. Problem tkwi w psychice. Mężczyznom czasem wydaje się, że zmiana pieluch, kąpiel i inne, zwykłe czynności wykonywane przy dziecku są domeną kobiet. Nerwowe reakcje na prośby o zaopiekowanie się niemowlęciem, nie wynikają jednak z przeświadczenia, że mężczyzna ma zarabiać pieniądze, a kobieta wychowywać dzieci. Najczęściej przyczyną takiego zachowania jest strach.
Mężczyźni też się boją
Brak możliwości zapanowania nad niemowlakiem, wyzwala w mężczyznach niepokój. Niechęć do zajmowania się dzieckiem bierze się z obawy przed… kompromitacją. Mężczyźni nie lubią, gdy coś im się nie udaje. Uważają, że kobiety opiekują się dziećmi zdecydowanie lepiej i nie próbują zweryfikować swoich umiejętności. Często też same kobiety utwierdzają ich w przekonaniu, że są w tym lepsze. Ile razy zdarzyło Ci się strofować partnera, że źle zapiął pampersa? Albo niedokładnie umył pupkę dziecku lub zapomniał o kremie na odparzenia? Wystarczy jedna taka uwaga, aby na długi czas zniechęcić ojca do pomocy przy maluchu.
Drugim powodem jest… brak kontroli. Mężczyźni uwielbiają mieć wszystko pod kontrolą. Nie cierpią, gdy coś zakłóca idealny porządek jaki stworzyli. A od tego są dzieci. Częste kupki, wymioty… To całkowicie wytrąca ich z równowagi. A gdy na domiar złego, maleństwo zsiusia się na tatusia, który właśnie próbuje zapanować nad pampersem… blokada murowana. Wolą zrezygnować z przebierania pieluch, bo widzą, że kobiecie idzie to znacznie sprawniej.
Czego jeszcze mężczyźni się boją? Że zrobią dziecku krzywdę. Niedorzeczne? A jednak. Ojcowie uważają się za silnych mężczyzn, stworzonych do opieki nad rodziną, ale w znacznej mierze od strony materialnej. Biorąc na ręce niemowlaka, obawiają się, że mogą go skrzywdzić. Dziecko jest malutkie, kruchutkie, a ich ręce mocne i silne. Zmiana pieluchy, czy ubranka na takim delikatnym stworzeniu wydaje im się czymś niemożliwym. Kobiety są równie delikatne, maja zgrabniejsze dłonie, więc – według niektórych panów – dla bezpieczeństwa malucha, to one powinny się nim zajmować.
Czy mężczyźni brzydzą się dziecięcej kupki? Nie wierz w to. Jeśli potrafią pół dnia majstrować przy samochodzie w smarze lub tarzać się w błocie podczas gry w piłkę z kolegami, to „obrzydzenie” przed kupką, wymiocinami czy ślinieniem dziecka jest tylko wymówką.
Naucz go „obsługi” waszego dziecka
Pozwalaj mu przyglądać się, jak przewijasz dziecko lub zmieniasz kaftanik. Staraj się dosyć często zostawiać go sam na sam z maleństwem. Istnieje kilka sposobów na niechętnego do pomocy partnera. Po pierwsze od samych narodzin staraj się go włączać w codzienne obowiązki nad dzieckiem. Pozwalaj mu przyglądać się, jak je przewijasz, lub zmieniasz kaftanik. Staraj się dosyć często zostawiać go sam na sam z maleństwem. Nigdy mężczyzny nie strofuj. Oni tego nie znoszą. Jeśli zauważysz, że pielucha jest ubrana tyłem do przodu lub kaftanik źle zapięty, po prostu delikatnie wytłumacz, jak to zrobić.
Mężczyźni są jak duże dzieci. W obliczu nieznanego bronią się przed tym na wiele sposobów. Zadaniem kobiety jest pomóc im oswoić się z nową sytuacją. Musisz być partnerką – nauczycielką. Uzbroić się w cierpliwość i wyrozumiałość.