Czy rodzicielstwo może przygnębiać?

Rodzicielstwo to najbardziej satysfakcjonująca, ale też najtrudniejsza rola. Dostarcza tak nieprawdopodobnych emocji, że czasem ciężko nad nimi zapanować. Emocji dobrych, ale też tych trudnych, z którymi nie każdy umie sobie poradzić.

rodzice bawią się z dzieckiem


Podziel się na


Lęk, bezradność, przygnębienie… bycie rodzicem składa się także z takich chwil, kiedy czujemy się po prostu źle. Akceptacja takiego stanu rzeczy i nie odmawianie sobie prawa do chwil słabości świadczy, paradoksalnie, o naszej wewnętrznej sile.

Rodzicielstwo odczarowane

Kiedyś mówienie o ciemnych stronach rodzicielstwa było bardzo źle odbierane. „Co to za matka, która mówi, że jej ciężko, że czasem ma dość swojego dziecka?!”. Wypowiedzi na takie tematy były od razu rozumiane jako niedojrzałość do bycia rodzicem i złe pojmowanie tego, co znaczy wychowywać dziecko. Był to absolutny temat tabu, a twierdzenie inaczej, mówienie na głos, że może być źle i czasem po prostu jest, okazywały się społecznie nieakceptowane.

Obecnie krok po kroku udaje się zdjąć czar „idealności” z rodzicielstwa. To bardzo dobrze, bo był, nie przebierając w słowach, szkodliwy. Szkodził młodym matkom, wpędzał je w poczucie winy za każdym razem, kiedy odczuwały negatywną emocję w stosunku do rodzicielstwa, swojego dziecka. Kiedy bycie mamą pewnego dnia zwyczajnie im nie wychodziło, przeżywały chwilę słabości, załamania, gdy lęk czy zmęczenie brały górę. W głowie miały przecież ten wyidealizowany, magiczny obrazek który serwowały chociażby media. I w porównaniu z którym zawsze wychodzi się blado. Jedynym ratunkiem było więc… udawanie i wmawianie sobie, że wszystko jest dobrze.

tata w łazience z dziećmi

Chwila słabości, a nie dojmujący smutek

Macierzyństwo ma swoje złe strony. Każda matka potwierdzi, że zdarzały się chwilę, kiedy miała wszystkiego dość, nawet swojego dziecka. Płaczu, marudzenia, obowiązków, monotonii, ciągłego zmęczenia i niewyspania… Wymieniać można jeszcze długo. Przy tym wszystkim najważniejsze to uświadomić sobie, że każdy rodzic ma prawo do gorszych chwil, dni. Każdy może odczuwać negatywne emocje. To nic złego, trzeba je tylko rozpoznać, zaakceptować i zmierzyć się z nimi. Pocieszyć się, poszukać wsparcia u siebie i u najbliższych. Rodzicielstwo może przygnębiać. W końcu to bardzo wymagające i odpowiedzialne zadanie.

Trzeba jednak odróżnić „momenty przygnębienia”, które są jak najbardziej normalne, od uczucia dojmującego smutku, które towarzyszy przez dłuższy czas, czasem totalnie paraliżując. W tym drugim przypadku może się zrobić niebezpiecznie – depresja poporodowa to ważny problem, o którym wciąż zbyt mało się mówi.

Baby blues

Chyba każdy zna pojęcie „baby blues”. To tzw. „smutek poporodowy”, który dotyka większość kobiet. Jak wygląda? Najlepiej oddać głos komuś, kto niedawno go doświadczył. Marta to mama Jasia, zdrowego, radosnego chłopczyka, który skończył właśnie 5 miesięcy:

„Baby Blues dopadł mnie w 4 dobie po porodzie. W piątek wyszliśmy ze szpitala, a w sobotę się zaczęło. Dobrze jest być na to przygotowanym, w sensie, żeby wiedzieć, że tak po prostu się dzieje. Ja wiedziałam… a mimo wszystko mnie zaskoczył. W szpitalu byłam wulkanem energii, wróciłam do domu i zaczęła się masakra. Siedziałam na kanapie i ryczałam, łzy dosłownie lały mi się ciurkiem po twarzy, a ja nie mogłam nic zrobić. Nic się nie działo, Jasiek był zdrowy, ze mną było ok, a jednak. Baby Blues trzeba przeżyć, u mnie trwało to 2-3 dni i przeszło. Ale uczucie jest kosmiczne. Wyjście na spacer stawało się zadaniem równym z wyjściem na Mount Everest, takie poczucie niemocy i totalnego nieogarnięcia. Ale przechodzi”.

Co przygnębia mamy?

Macierzyństwo samo w sobie nie jest i nie powinno być dla kobiety przygnębiające. Smutne mogą być jedynie pewne sytuacje, przygnębiać mogą chociażby różne przemyślenia. Jednym z nich jest z pewnością ogromna odpowiedzialność, z której czasem można sobie bardziej dobitnie zdać sprawę szczególnie, gdy to debiut w roli mamy: „Tak na prawdę przytłaczająca jest świadomość odpowiedzialności. Tego, że dziecko jest całkowicie ode mnie zależne. Nie mogę wziąć urlopu od bycia mamą”.

Czasem zdarzają się gorsze dni, które każdy musi zwyczajnie przeżyć. Najlepiej wziąć wtedy głęboki oddech, jeśli to pomaga – popłakać, ale koniec końców – trzeba otrzeć łzy. Warto dać upust emocjom, a nie dusić je w sobie i udawać, że wszystko jest w porządku bo to, co ukrywamy pod maską prędzej czy później wróci do nas ze zdwojoną siłą. „Każdy ma gorszy dzień, czasami Janek ma gorszą noc i wtedy ratuję się kawą. Czasami po prostu chciałby mieć 4-5 godzin dla siebie. Czasami trzeba wziąć głęboki oddech i policzyć do 10, żeby nie oszaleć” – podsumowuje Marta.

rodzice z dzieckiem w koronie

Każdy medal ma dwie strony

Rodzicielstwo ma swoje blaski i cienie. Jest piękne, satysfakcjonujące, ale jednocześnie trudne, a momentami nawet bardzo ciężkie i przygnębiające. Ważne, aby nie dać sobie wmówić, że idealna matka jest cały czas uśmiechnięta, nigdy nie ma dość, zawsze tryska energią i nie zdarzają jej się gorsze momenty. Najlepiej ujęła to bohaterka artykułu:

„Macierzyństwo ma ciemne strony i nie można udawać, że tego nie ma. Jakby nie było, macierzyństwo zmienia życie. Czasami tęskni się za tą beztroską z czasów przed byciem mamą. Ale moim zdaniem jest co całkowicie normalnie, ludzkie. Poza tym po takich myślach patrzę na Jasia, ten się uśmiecha i myślę sobie, że i tak nic bym nie zmieniła”.